Ukraina w ogniu, Białoruś pod butem Kremla

W ostatnich tygodniach Białorusini często określani są bezkrytycznie mianem agresorów. Jest to jednak niesprawiedliwe. Winę za agresję przeciwko Ukrainie ponosi białoruski reżim, nie naród. Białoruś, zdaniem wielu jej mieszkańców, znalazła się de facto pod okupacją.

Wojna potęguje emocje. W sieciach społecznościowych na Białorusinów wylała się fala oskarżeń ze strony Ukraińców – dlaczego jesteście tacy pokorni i ulegli, dlaczego pozwoliliście Rosji uderzyć na Ukrainę z waszej ziemi?

Tysiące Białorusinów, którzy znaleźli się za granicą, mierzą się obecnie z dyskryminacją. Ukraińskie banki zablokowały konta obywateli Białorusi (tak samo jak Rosjan). Jak to się mówi, “wojna to wojna”. Jednocześnie ci, którzy w 2020 roku wyszli protestować przeciwko reżimowi Alaksandra Łukaszenki, a następnie zostali zmuszeni do ucieczki przed aresztem i udali się na terytorium południowego sąsiada – Ukrainy, zostali bez pieniędzy. Za co zostali ukarani?

W krajach UE obywatelom Białorusi odmawia się wiz, odcinając im możliwość legalizacji pobytu. Europejscy urzędnicy w ten sposób próbują zademonstrować swoje rzekome przywiązanie do zasad i solidarność z Ukrainą. Są to jednak fałszywe gesty. W końcu to nie Łukaszenka i jego poplecznicy mają zakaz wyjazdu do Europy, ale ich zdecydowani przeciwnicy, którzy znaleźli się w sytuacji bez wyjścia. Co zatem znaczą wzniosłe słowa europejskich polityków o wspieraniu słusznej walki Białorusinów o wolność? Okazuje się, że sankcje nie są wymierzone w reżim, ale w tych, którzy i tak od lat cierpią przez jego działania.

Reportaż
“Sama śpię w hotelu”. Białorusinka z Lublina udostępniła swój dom uchodźcom
2022.03.17 16:13

Rozróżniajmy reżim i naród

Tak, Łukaszenka pod pozorem wspólnych ćwiczeń wojskowych, wpuścił do kraju wojska rosyjskie, które następnie przeszły do ofensywy przeciwko Kijowowi. Ale kto zapytał zwykłych Białorusinów, czy godzą się na takie wykorzystanie swojego terytorium? Jak często obywatele żyjący pod brutalną dyktaturą i w warunkach powszechnych represji mają okazję do wyrażenia sprzeciwu?

Niezależne sondaże dowodzą, że w społeczeństwie białoruskim przeważają nastroje antywojenne (i to jest zasadnicza różnica w stosunku do społeczeństwa rosyjskiego). Ambicje imperialne są Białorusinom obce. Historia narodu, który w swoich dziejach wycierpiał tak wiele, mocno utrwaliła w masowej świadomości zasadę “oby tylko nie było wojny”.

Według badania opinii publicznej przeprowadzonego w lutym przez organizację Chatham House, 56 proc. Białorusinów opowiedziało się za tym, by ich kraj zajął neutralne stanowisko w wojnie między Ukrainą a Rosją. Tylko 13 proc. uważa, że Białoruś powinna wspierać Rosję i wysyłać żołnierzy na Ukrainę, 58 proc. jest przeciw. Aż 57 proc. ankietowanych stwierdziło, że udział w wojnie między Ukrainą a Rosją to katastrofa dla Białorusi. A sondaż przeprowadzono na krótko przed inwazją. Teraz, gdy białoruski rubel gwałtownie spadł (a to dopiero przedsmak), gdy zarysowuje się perspektywa powracających z Ukrainy trumien cynkowych (rodzaj trumny wykorzystywany do transportu ciał – belsat.eu), gdy białoruska armia również zostaje wypchnięta na Ukrainę jako mięso armatnie, stopień nastrojów antywojennych na pewno jest jeszcze wyższy.

Trzeba więc wyraźnie postawić granicę między reżimem a masami Białorusinów, którzy go nie akceptują. Ponadto, jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Chatham House, również wielu zwolenników Łukaszenki nie chce narażać się na ukraińskie kule i wrócić do ojczyzny w trumnie.

Wiadomości
Białoruscy kolejarze-dywersanci zerwali połączenia z Ukrainą
2022.03.20 09:42

W 2020 roku Białorusini masowo pokazali, że są przeciwni zepsutej, kłamliwej władzy. Protesty, których uczestnicy byli bici, traktowani gazem, okaleczani i zabijani, trwały kilka miesięcy. Łukaszenka zdławił powstanie, stosując represje niespotykane dotąd w powojennej Europie. Dziś w kraju panuje terror państwowy wymierzony w dysydentów. Aresztują ludzi nawet za polubienia na Facebooku.

Kiedy Ukraińcy wytykają pokojowy charakter protestów i mówią, że Białorusini powinni byli szturmować budynki rządowe z koktajlami Mołotowa, a nie ściągać buty przed wejściem na ławkę, najwyraźniej nie rozumieją, że Łukaszenka to nie Janukowycz. Na miejscu byłyby stosy trupów – transportery opancerzone z wielkokalibrowymi karabinami maszynowymi stały już w pogotowiu. Łukaszenka wyznał później, że “nie mrugnąłby nawet okiem”. Białoruski autorytaryzm zawsze był znacznie twardszy niż ukraiński. Obecnie reżim nabrał cech totalitaryzmu.

Jednak nawet w tak trudnych warunkach, w dniu groteskowego referendum konstytucyjnego, 27 lutego, miały miejsce znaczące demonstracje antywojenne, podczas których zatrzymano ponad 900 osób. Liczba ta jest porównywalna ze skalą zatrzymań w szczytowym okresie protestów w 2020 roku. Represjonowana Białoruś nie poddała się.

Na koniec pamiętajmy o Białorusinach, którzy obecnie walczą za Ukrainę w Samodzielnym Białoruskim Batalionie im. Kastusia Kalinowskiego i innych jednostkach. Walczą i giną.

Fotoreportaż
Ćwiczenia w warunkach bojowych. Białoruski batalion przygotowuje się do obrony Kijowa FOTO
2022.03.19 12:45

W podwójnej pułapce

Tymczasem liderka białoruskich sił demokratycznych Swiatłana Cichanouskaja wezwała społeczność międzynarodową do uznania Białorusi za kraj znajdujący się pod tymczasową okupacją wojskową. Podobne oświadczenie wydał Narodowy Zarząd Antykryzysowy (NAU), jeden z głównych sztabów przeciwników Łukaszenki.

– Wszyscy uważają, że to Białoruś dokonuje agresji na Ukrainę, ale to nieprawda. To reżim Łukaszenki dokonuje agresji. To rozróżnienie jest bardzo ważne – podkreśla Paweł Łatuszka, przewodniczący NAU. – Wyzwolenie Białorusi jest obecnie możliwe poprzez uwolnienie jej spod rosyjskiej okupacji i marionetkowego rządu, który na to pozwolił. Punktem wyjścia musi być zdanie sobie sprawy z problemu.

To, że obce wojska czują się obecnie na Białorusi jak u siebie, widać gołym okiem. Rosyjscy generałowie wystrzeliwują rakiety na Ukrainę, nie oglądając się na białoruskiego dowódcę sił zbrojnych. Wydaje się, że sam Władimir Putin nie uprzedził Łukaszenki o swoich planach ataku na Ukrainę. Jeśli Łukaszenka teraz wyrazi jakikolwiek sprzeciw, Kreml może go po prostu usunąć.

Wiadomości
„Nie chcę, ale muszę?” Łukaszenka zapewnia, że nie popiera wojny
2022.03.19 12:58

Mimo to moskiewski blitzkrieg wyraźnie się nie powiódł. Przedłużająca się wojna mogłaby również zachwiać pozycją białoruskiego przywódcy i wywołać nowe protesty. Ale już w 2020 roku Putin był gotów pomóc zdusić białoruskie powstanie; na granicy trzymał rezerwy swoich sił bezpieczeństwa. Teraz Kreml tym bardziej nie będzie się wahać przed zduszeniem pragnienia wolności i zmian Białorusinów.

Znajdują się więc oni obecnie w podwójnej pułapce: własnego reżimu i Kremla. Problem polega jednak na tym, że te anachroniczne reżimy rzuciły wyzwanie całemu rozwiniętemu światu – a w perspektywie historycznej ta konfrontacja z pewnością zostanie przegrana.

Dziś wsparcie Kremla ratuje władzę Łukaszenki, czyniąc walkę o demokratyczną Białoruś piekielnie trudnym zadaniem. Niepodległość kraju stoi pod znakiem zapytania. Jeśli jednak reżim rosyjski pęknie, tak jak pękł carat po I wojnie światowej, pojawi się szansa na zmiany także na Białorusi.

Opinie
“Białoruś jako niepodległe państwo już nie istnieje”. Co wojna oznacza dla reżimu Łukaszenki
2022.03.11 12:43

Alaksandr Kłaskouski dla vot-tak.tv/belsat.eu

Inne teksty autora – w dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności