Grupa Wagnera na Białorusi: Putin oddał toksyczne aktywa swojemu „młodszemu bratu”

Szósty konwój Grupy Wagnera dotarł dziś na Białoruś. Samolot Jewgienija Prigożyna wylądował wczoraj pod Mińskiem. Przegrupowanie zhańbionych rebeliantów jest oczywiste, ale wciąż jest ich niewielu na terytorium Białorusi i jest mało prawdopodobne, aby przybyło ich znacznie więcej.

Jednocześnie historia relokacji Grupy Wagnera stała się prezentem dla komentatorów, zarówno poważnych, jak i tych, którzy lubią podsycać atmosferę. Pojawili się fani teorii spiskowych i wszelkiego rodzaju przerażających historii. Niektórzy przewidują nową kampanię ludzi Prigożyna przeciwko Moskwie, ktoś – ich atak na Ukrainę od północy (mówią, że po to wszystko było), jeszcze inni – atak na Przesmyk Suwalski, zwany „piętą achillesową NATO”. A inni mówią: nie, Alaksandr Łukaszenka zrobi z wagnerowców coś w rodzaju janczarów, którzy w razie potrzeby odeprą Pułk Kalinowskiego.

Podczas gdy wszystkie procesy są jeszcze w toku, Kreml kręci własną historię z Prigożynem i wagnerowcami (jedno spotkanie Władimira Putina z byłymi puczystami na Kremlu jest wiele warte!). Ale jest już oczywiste, że wiele wersji się sypie.

Wiadomości
Putin spotkał się z Prigożynem. Kreml potwierdza doniesienia Libération
2023.07.10 12:37

„Buchanki” i „Paziki” z wagnerowcami jadą do obozu

Oto najnowsze doniesienia: szósta kolumna wagnerowców, zauważona na Białorusi, liczy do 80 samochodów ciągnących się przez pięć kilometrów. Może to zaimponować laikowi, ale doświadczeni ludzie twierdzą, że przeciętny samochód może pomieścić dwie osoby, a resztę przestrzeni zajmują wszelkiego rodzaju śmieci. Ukraiński wywiad wojskowy szacuje liczbę najemników przybywających na Białoruś na 500-700 osób. Jeśli to prawda, to nawet biorąc pod uwagę kolejny konwój takich przybyszów na terytorium byłej jednostki wojskowej w pobliżu Osipowicz, prawdopodobnie przybyło ich do tej pory nie więcej niż tysiąc.

I jest mało prawdopodobne, aby z czasem liczba ta wzrosła wielokrotnie. Być może ta przeprowadzka dobiega końca. Sami najemnicy powiedzieli, że ich baza w Kraju Krasnodarskim zostanie zamknięta 30 lipca.

Zastosujmy więc taką prostą arytmetykę. Według szacunków ekspertów w „quasi-puczu” wzięło udział 5-7 tysięcy najemników. Część z nich, jak należy sądzić, zgodziła się lub zgodzi na propozycję Putina, aby podpisać kontrakt z rosyjską armią lub po prostu wrócić do swoich rodzin. Tak więc tylko najbardziej uparci przeniosą się na Białoruś, gdzie perspektywa jest palcem na wodzie pisana.

Ponadto najwyraźniej zostali rozbrojeni. W każdym razie konwoje maszerujące na terytorium sojusznika składały się z pickupów, busików „Buchanek” czy autobusów „Pazik” – krótko mówiąc, parada starego przemysłu samochodowego. Czołgi, wyrzutnie rakiet, systemy obrony powietrznej i inne poważne zabawki zostały byłym rebeliantom odebrane.

Wiadomości
„Jadą bez broni”. Zapytaliśmy rzecznika HUR o obecność wagnerowców na Białorusi
2023.07.19 16:56

Przesmyk Suwalski to za grubo

Tak więc wagnerowcy na Białorusi nie będą w stanie stworzyć grupy uderzeniowej zdolnej do stworzenia poważnego zagrożenia dla Ukrainy, Polski czy Litwy, ani pod względem liczebności, ani uzbrojenia.

Rosyjski parlamentarzysta Andriej Kartapołow straszy swoich przeciwników, że „pięść Wagnera z Białorusi przeniknie przez Przesmyk Suwalski w ciągu kilku godzin”. To tani blef. Do takiego przełamania konieczne jest zaangażowanie dużych sił rosyjskiej armii, a bez białoruskiego wsparcia się przecież też nie obejdzie – mówimy o ataku z obwodu grodzieńskiego. Tak więc Siergiej Szojgu, zaprzysięgły wróg Jewgienija Prigożyna, da mu wojska, broń i amunicję. A skąd je niby weźmie? Wreszcie, przełamanie Przesmyku ma sens tylko wtedy, gdy jest częścią większej wojny, krokiem w kierunku okupacji krajów bałtyckich. Przy całym szaleństwie Kremla, nie ma on ani odwagi, ani zasobów, by zrobić to teraz.

Jednocześnie spekulacje, że orły Prigożyna mogą próbować ponownie zająć Moskwę, są nie do obrony. Bez względu na to, jak bardzo wyśmiewają słabość rosyjskiego cara podczas kłopotów, najwyraźniej zdecydował się on wyrwać zęby smokowi, który okazał się tak podstępny. Tak, Putin wywiera presję na Prigożyna, ponieważ prawdopodobnie jest on zaangażowany w ważne tajne sprawy sprzyjające Kremlowi, a takich spraw nie można natychmiast zamknąć. Ale ogólnie rzecz biorąc, możemy wyraźnie zobaczyć symptomy, że imperium biznesowe Prigożyna, którego częścią była prywatna firma wojskowa, jest niszczone lub odbierane.

Wiadomości
Celem wagnerowców na Białorusi będzie „przejęcie Przesmyku Suwalskiego” – rosyjski deputowany
2023.07.16 16:12

Co więcej, Alaksandr Łukaszenka nie jest tak szalony, by z góry błogosławić nową nieudaną kampanię niekompletnych rebeliantów przeciwko Moskwie. Podobnie władca Białorusi wcale nie jest zainteresowany ani ofensywą przeciwko Ukrainie, ani atakiem na NATO z jej terytorium. Ponieważ w każdym z tych przypadków będzie miał duże problemy.

Łukaszenka i Putin jako dwaj autokraci są podobni pod wieloma względami, ale jest między nimi jedna ważna różnica. „Młodszy brat”, choć solidaryzuje się z Moskwą w swojej antyukraińskiej i antyzachodniej retoryce, nie ma obsesji na punkcie imperialnej wielkości. Marzeniem Łukaszenki jest rządzenie do końca życia na, jak to określa, kawałku ziemi zwanym Białorusią, kraju wystarczająco dużym jak na europejskie standardy, gdzie wszystko jest pod kontrolą i nie ma wiecznego rosyjskiego bałaganu. Byle „wrogowie” się nie wtrącali, nie ingerowali.

Łukaszenka nie twierdzi na przykład, że Wilno czy Białystok to „historycznie nasze miasta” i tak dalej. On sam boi się NATO: wydaje się, że naprawdę wierzy, że brzęczą gąsienicami na granicach, aby go obalić – dlatego grozi swoim wrogom pałką nuklearną.

Wagnerowcom, co charakterystyczne, nic nie grozi. Wygląda na to, że on też się ich boi (dlatego, nawiasem mówiąc, nie uczyni ich swoimi janczarami). A teraz pewnie zachodzi w głowę, co ma z nimi zrobić.

Wiadomości
Biełsat zapytał władze Litwy o zagrożenia wynikające z obecności wagnerowców na Białorusi
2023.07.19 12:26

Białoruski władca zamienia swój kraj w stracha na wróble dla Europy

Na razie goście przebywają w obozie namiotowym, który prawdopodobnie został pospiesznie rozbity w pobliżu Osipowicz, 90 kilometrów od Mińska. Ale na jak długo? Zimowanie w namiotach to nic przyjemnego. W Afryce jest znacznie cieplej. A wagnerowcy zarabiają tam znacznie więcej, niż może im zaoferować białoruskie Ministerstwo Obrony.

Łukaszenka, ze swojej strony, nie jest zainteresowany długoterminową koncentracją stosunkowo dużej masy najemników w jednym obozie. Jeśli nie zbuntują się przeciwko miejscowemu carowi, mogą rozproszyć się po okolicy. A białoruski lud już jest spięty, biorąc pod uwagę reputację tej wędrownej ludności.

Dlatego białoruski głównodowodzący, jak to faktycznie wyartykułował, będzie starał się rozproszyć wagnerowców do jednostek wojskowych jako instruktorów (którzy zgodzą się na skromną pensję). Należy również pomyśleć o legalizacji wagnerowców na Białorusi, którą Łukaszenka obiecał Prigożynowi.

Opinie
Białoruś nie jest „prowincją Rosji” na przekór niektórym
2023.07.14 14:08

Ale niezależnie od tego, jaki dekret lub ustawa zostanie przyjęta, będzie to legalizacja organizacji, która na Zachodzie jest klasyfikowana jako terrorystyczna lub przestępcza. Nie bez powodu nawet Putin umył ręce i powiedział, że wagnerowcy prawnie nie istnieją. A Łukaszenka, jeśli dał się wciągnąć w tę kłótnię, chcąc udawać poskramiacza rosyjskich niepokojów, musi posprzątać bałagan.

Tymczasem politycy i wojskowi sąsiednich krajów – Polski i Litwy – pragmatycznie wykorzystują szum wokół posunięcia wagnerowców, aby uzyskać większe wsparcie ze strony NATO. Warszawa, Wilno i niektóre inne stolice UE mogą więc mieć nawet interes w podsycaniu zagrożenia. Podsumowując, izolacja Białorusi rośnie. Łukaszenka przekształcił kraj o prawdziwie pokojowej ludności w straszydło dla Europy.

Oczywiste jest, że spisek Grupy Wagnera jest luksusową okazją do spekulacji znudzonych ekspertów. Nie mnożyłbym jednak niepotrzebnie bytów. Owszem, niespodzianki są możliwe, a zachowania Kremla w ciągu ostatniego półtora roku były kompletnym zaskoczeniem. Na razie jednak coraz bardziej oczywisty staje się banalny wniosek: Putin po prostu sprzedał toksyczne aktywa swojemu „młodszemu bratu”.

Wiadomości
Zbigniew Rau ostrzegł przed Grupą Wagnera na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ
2023.07.18 18:23

Alaksandr Kłaskouski / vot-tak.tv / belsat.eu

Inne teksty autora w Dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności