Według informatora niezależnego białoruskiego portalu Zerkalo.io, pracownicy firmy ochroniarskiej Guard Service są trzeci tydzień szkoleni przez najemników rosyjskiej Grupy Wagnera. Mińsk odwiedził także Jewgienij Prigożyn.
Guard Service to jedyna na Białorusi firma ochroniarska, która ma prawo używać broni palnej. Jest związana Wiktarem Szejmanem, który przez lata pilnował nielegalnych interesów Alaksandra Łukaszenki. Białoruski dyktator pozwolił pracownikom firmy na używanie broni palnej półtora miesiąca przed sfałszowanymi wyborami prezydenckimi na Białorusi.
Jak twierdzi Zerkalo.io, 31 lipca do Mińska przybyło 20-25 najemników rosyjskiej “prywatnej firmy wojskowej”, którzy zajęli się szkoleniem szeregowych pracowników Guard Service.
– Wielu z nich [najemników] ma doświadczenia bojowe z Syrii, Ukrainy i państw afrykańskich – twierdzi informator białoruskiego portalu.
Wagnerowcy mają przebywać w Mińsku do końca miesiąca. 14 sierpnia do stolicy Białorusi przyleciał rosyjski oligarcha Jewgienij Prigożyn, którego media nazywają “kucharzem Kremla”. To jemu ma podlegać największa rosyjska firma najemnicza.
Jeszcze przed przybyciem instruktorów, w firmie ochroniarskiej przeprowadzono selekcję, której głównym kryterium była deklarowana lojalność wobec Alaksandra Łukaszenki. Przed ochroniarzami nie ukrywano, że będą ich szkolili najemnicy Grupy Wagnera. Tym, którzy przejdą kurs, obiecano podniesienie wynagrodzenia do 10 tysięcy rubli białoruskich (18 600 złotych).
Treningi mają się odbywać na terenie Centrum Przygotowań Specjalnych klubu sportowego Dynamo Mińsk.
– Obecnie firma prawie nie zajmuje się ochroną obiektów, a ciągle trenuje umiejętności wojskowe. Ochroniarze uczą się czyszczenia budynków, działań szturmowych w mieście, przygotowania inżynieryjnego – pisze zerkalo.io.
Wagnerowcy mieli przywieźć ze sobą nie tylko automaty Kałasznikowa, ale także broń zespołową – granatniki przeciwpancerne i granatniki automatyczne.
Ochroniarzom nie wytłumaczono, dlaczego są szkoleni do działań wojskowych. W firmie krążą jednak plotki, że “będą jeździć w delegacje”. Obecnie w Guard Service pracuje około 500 osób, jednak mówi się o zwiększeniu zatrudnienia. Zerkalo.io zapytało dyrektora firmy Uładzimira Arecha o trwające szkolenie. Stwierdził on, że “nie wie o żadnych najemnikach, żadnej prywatnej firmie wojskowej”.
11 sierpnia Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że gotowość wzięcia udziału w wojnie po stronie Rosji zadeklarowało 13 tysięcy białoruskich mundurowych. Ich motywacja ma być przeważnie materialna.
Najemnictwo jest na Białorusi nielegalne. Praktyka pokazuje jednak, że Białorusini walczący po stronie Rosji nie są ścigani.
Aleś Nawaborski, pj/belsat.eu wg zerkalo.io
