Białoruski pastor ze wspólnoty ewangelikalnej w Nowołukomlu w obwodzie witebskim, Alaksandr Zarecki, wezwał parafian do modlitwy o pokój na Ukrainie i za więźniów politycznych. Spotkały go za to represje.
Został aresztowany 23 lutego i skazany na 15 dni za rzekome „pogwałcenie przepisów dotyczących zgromadzeń publicznych”. O tym, co dzieje się z nim po aresztowaniu, władze nie informują. O jego losach można się dowiedzieć tylko z ogłoszeń sądu rejonu czaśnickiego w obwodzie witebskim. Wynika z nich też, że 5 marca został skazany w obwodzie witebskim na 15 dni aresztu.
Jak pisze portal Chryścianska Wizija, od dawna „miejscowi ideolodzy mieli pretensje” do pastora i „grozili prześladowaniem”.
– Niezadowolenie władz wzbudzało także to, że pastor odmawiał uczestnictwa w wydarzeniach politycznych, które organizują – czytamy.
Już w 2021 roku funkcjonariusze przeprowadzili u niego rewizję, a wiosną 2023 roku został zatrzymany za rzekome „rozpowszechnianie materiałów ekstremistycznych”.
W opublikowanym postanowieniu sądu napisano, że pastor w kościele „w obecności obywateli, w celu wyrażenia swoich społeczno-politycznych zainteresowań złożył oświadczenia”. Dalej zamieszczono cytaty. Wynika z nich, że pastor albo nie używał całej nazwy Ukraina, albo urzędnicy sądowi z jakichś powodów ocenzurowali nazwę kraju.
– Pomódlmy się za tych, którzy są w więzieniach ze sfałszowanych powodów.
– Spójrzcie jak wysocy urzędnicy mówią jedno, a na ulicach ludzie widzą co innego.
– Każą nam mówić, że wszystko jest dobrze, wszystko nam się podoba, i czasem lepiej potakiwać.
– Pomódlmy się za U., przychodźcie na modlitwy za U.
Według reżimowego sędziego te słowa to „nielegalne pikietowanie”.
Jak pisze Radio Swaboda, Alaksandr Zarecki nie przyznał się do winy. Milicja znalazła jednak trzech ludzi, którzy słyszeli kazanie. Na pastora donieśli też miejscowi urzędnicy.
MaH/belsat.eu wg rferl.org, inf. własna