Wieczorem pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie odbyła się akcja solidarności z Ukrainą. Uczestnicy mówili o europejskich dążeniach Ukraińców i nienaruszalności terytorium ich kraju.
– Warszawa zawsze walczyła o najważniejsze wartości: wolność, godność i niepodległość. My, mieszkańcy Warszawy, w te ciężkie dni, gdy bezpieczeństwo i przyszłość naszego sąsiada są zagrożone, chcemy wyrazić swoją solidarność z nim – mówią organizatorzy akcji.
Wśród demonstrantów z flagami Polski i Ukrainy byli też zmuszeni do emigracji przeciwnicy reżimu Alaksandra Łukaszenki. Oni przyszli z biało-czerwono-białymi flagami narodu białoruskiego.
– Bez względu na to, że teraz mieszkam w Polsce, w sercu zawsze jestem Ukrainką. Bardzo mi smutno oglądać to, jak wiele brudu wylewa się na moją ojczyznę z Rosji. Ale moi znajomi, którzy teraz są na wojnie, mówią, że Rosja nie odważy się wejść na Ukrainę, bo nie jest na tyle silna, jak chce być widziana – mówi Wiktoria, uczestniczka manifestacji.
– Możliwość agresji istnieje. Ale wierzę, że dobro zwycięży i rosyjscy żołnierze nie przekroczą granic Ukrainy. A co do tego, czy rosyjskie wojska zostaną po manewrach na Białorusi, to myślę, że tak. Bo w następnym tygodniu jest “referendum”, a Łukaszenka jest bardzo słabym człowiekiem, który potrzebuje wsparcia – mówi uczestnik akcji, Białorusin Wiaczasłau.
W demonstracji wzięło udział około 200 osób.
zk,pj/belsat.eu