Batalion im. Kastusia Kalinouskiego walczący na Ukrainie poinformował dzisiaj o śmierci ochotnika. Ciężko rannego dowódcy plutonu Pawła nie zdążono dowieźć do szpitala.
Dowódca plutonu Paweł, pseudonim Wołat, został śmiertelnie ranny podczas akcji wyzwolenia ukraińskiej wsi spod rosyjskiego okupanta. W stanie krytycznym próbowano go przewieźć do szpitala, ale żołnierza nie udało się uratować – poinformował batalion im. Kastusia Kalinouskiego (pol. Wincentego Konstantego Kalinowskiego )
– Wołat był prawdziwą legendą wojenną: był wielokrotnie ranny, ale za każdym razem Paweł oszukiwał śmierć – i za każdym razem wracał na linię frontu – relacjonuje batalion. – Wołat nie lubił być filmowany, dlatego nie zachowało się zbyt wiele jego zdjęć czy filmów. Ale pamięć o nim pozostanie. Pamięć o tych, których uratował w walce i którym zawdzięczał swoje męstwo. Pamięć o żołnierzach z jego plutonu, w którym był sercem i podporą. Pamięć o tych, których bronił – napisano w oświadczeniu białoruskiego batalionu.
Liderka białoruskiej opozycjo Swiałana Cichanouskaja złożyła kondolencje rodzinom i przyjaciołom zabitego i wspomniała nazwiska i bojowe pseudonimy innych Białorusinów, którzy zginęli w wojnie o Ukrainę.
– Paweł jest już szóstym Białorusinem, który zginął w obronie Ukrainy przed rosyjską agresją. Nie zapomnimy Pawła Wołata, Kanstancina (Feniksa) Dubajły, Dzmitryja (Hansa) Rubaszeuskiego, Dmitryja (Terrora) Apanasowicza, Alaksieja (Tura) Skobla, Ilii (Litwina) Hrenawa. Wszyscy oni są bohaterami, a bohaterowie na zawsze pozostaną w pamięci ludzi – przypomniała przywódczyni sił demokratycznych Białorusi.
mgm, lp/ belsat.eu