Dziś pierwsza rocznica ataku na teatr w Mariupolu i dziewiąta „referendum” na Krymie
Ukraińcy „nie przebaczą okupantom żadnego zrujnowanego losu” i będą zabiegać o to, by Rosja poniosła odpowiedzialność – oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w pierwszą rocznicę zbombardowania teatru w Mariupolu wraz z setkami chroniących się tam ludzi.
– Rok temu Rosja celowo i okrutnie zrzuciła potężną bombę na Teatr Dramatyczny w centrum Mariupola. Obok gmachu znajdował się napis „Dzieci”, którego nie można było nie zauważyć – napisał Wołodymyr Zełenski.
Przypomniał, że w gmachu teatru „ukrywały się przed ostrzałami setki ludzi”.
– Krok za krokiem dojdziemy do tego, by zagwarantować pełną odpowiedzialność państwa-terrorysty za to, co uczyniło wobec naszego kraju, naszego narodu – zapewnił. – Nie przebaczymy okupantom żadnego zrujnowanego losu. Pamiętamy o wszystkich, których życie zabrał terror rosyjski – dodał.
16 marca 2022 roku rosyjski samolot wojskowy zrzucił bombę na Teatr Dramatyczny w Mariupolu. Według władz ukraińskich oraz świadków, którym udało się przeżyć, a następnie wydostać z oblężonego i stale atakowanego przez Rosjan miasta, w budynku tym ukrywali się cywile. Dokładna liczba ofiar jest obecnie niemożliwa do ustalenia – Mariupol znajduje się obecnie pod okupacją rosyjską. Według różnych szacunków i doniesień w bombardowaniu teatru mogło zginąć około 300 osób. Agencja Associated Press na podstawie własnego śledztwa oceniała w maju 2022 roku, że zginęło jeszcze więcej – blisko 600 osób.
Amnesty International, która przez kilka miesięcy badała sprawę ataku i uznała go za „ewidentną zbrodnię wojenną popełnioną przez siły rosyjskie”, mówi o co najmniej 12, a prawdopodobnie wielu więcej zabitych. AI ustaliła, że atak był niemal na pewno przeprowadzony przez rosyjski samolot bojowy, który zrzucił dwie półtonowe bomby. Spadły one na budynek „jedna obok drugiej i wybuchły jednocześnie”. Najprawdopodobniej bomby zrzucił samolot bazujący na jednym z pobliskich lotnisk rosyjskich, maszyna któregoś z trzech typów: Su-25, Su-30 bądź Su-34.
Również Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) oceniła w raporcie, że atak na teatr „stanowi najprawdopodobniej szokujące złamanie międzynarodowego prawa humanitarnego, a ci, którzy wydali rozkaz i realizowali go, dopuścili się zbrodni wojennej”. W raporcie wskazano, że był to „bezdyskusyjnie celowy atak” na obiekt cywilny. Z obu stron przed budynkiem teatru namalowano na ziemi widoczne z powietrza dwa duże napisy „Dzieci”. Rosyjską wersję o „wysadzeniu teatru przez pułk Azow” misja OBWE uznała za bezpodstawną.
Dziś mija także dziewiąta rocznica tzw. referendum na Krymie w 2014 roku, przeprowadzonego pod faktyczną okupacją wojskową, które dało Rosji “formalną” podstawę do aneksji tego terytorium. W tym pseudoreferendum nie uczestniczyli międzynarodowi obserwatorzy, a władze rosyjskie masowo sfałszowały wyniki „głosowania”. Aneksja została potępiona przez społeczność międzynarodową, a kraje Zachodu wprowadziły pierwsze sankcje wobec Rosji.
– W ciągu dziewięciu lat (okupacji) Rosja przekształciła półwysep z popularnego miejsca wypoczynku w ogromną bazę wojskową i pozbawiła lokalnych mieszkańców mieszkań, miejsc pracy i przedsiębiorstw – przypomina dziś ukraińskie Centrum Komunikacji Strategicznej.
Opublikowane wideo nosi tytuł „Ostatni rok okupacji Krymu?”, co wyraźnie nawiązuje do retoryki ukraińskich władz o nieuchronności wyzwolenia półwyspu.
lp/ belsat.eu wg PAP, inf. wł.
