Aleksy Szota oraz założyciele portalu miejskiego HrodnaLife są oskarżeni o rozpowszechnianie treści ekstremistycznych. Grozi im gigantyczna grzywna.
Na pierwsze posiedzenie sądu przyszła dziś niemal cała redakcja portalu oraz kilkudziesięciu czytelników portalu. Do sali rozpraw wpuszczono jednak tylko nieco ponad dziesięć osób.
Sprawę prowadzi sędzia Natalla Kozieł – ta sama, pod której przewodnictwem trwa obecnie proces grodzieńskiego muzyka i byłego działacza Związku Polaków na Białorusi Igora Bancera, który głoduje w areszcie już 14 dzień.
Za rozpowszechnianie informacji znajdującej się w krajowym wykazie materiałów ekstremistycznych, redakcji grozi grzywna w wysokości 500 tzw. stawek bazowych. Obecnie to 14,5 tys. rubli, czyli równowartość ok. 21,5 tys. zł. Redaktorowi naczelnemu Aleksemu Szocie – grzywna w wysokości 1450 rubli. Do tego konfiskata „narzędzi przestępstwa”, czyli sprzętu komputerowego i nośników danych.
– Grzywna, jaka nam grozi to równowartość pięciu miesięcy pracy redakcji. Ale będziemy pracować dalej – zapewnia Szota. – Nie rozumiem też sytuacji ze sprzętem, ponieważ rzekomego wykroczenia dokonałem tylko za pomocą laptopa. A zabrali nam wszystko: aparaty fotograficzne, dron itp.
Taka kara jest przewidziana przez artykuł 17.11 cz.2 Kodeksu Wykroczeń. A ściślej rzecz biorąc… była, ponieważ w tym miesiącu do kodeksu wprowadzono zmiany i wspomniany artykuł z niego zniknął. Zwrócił na to uwagę sam Szota pytając, na podstawie czego jest w ogóle sądzony. Złożył więc wniosek o zwrócenie materiałów sprawy milicji, która wszczęła postępowanie. Sąd nie przychylił się jednak do jego stanowiska.
Zgodził się jednak z argumentacją dziennikarza, że posiedzenie powinno zostać przeniesione na inny termin, ponieważ oskarżony dostał wezwanie dopiero wczoraj i nie zdążył zapoznać się z materiałami sprawy. Proces zostanie wznowiony 19 marca.
Milicyjna obława na niezależne grodzieńskie media odbyła się 29 stycznia: funkcjonariusze wkroczyli do redakcji HrodnaLife i do mieszkania redaktora NewGrodno Ihara Remzika. Formalną przyczyną nalotu było opublikowanie na ich stronach internetowych materiałów pochodzących z kanału w Telegramie, który prowadzi ekipa niezależnego blogera Ściapana Puciły.
Aleksy Szota, który jest również autorem polskojęzycznego cyklu reportaży krajoznawczych ukazujących się regularnie w Biełsacie, już od jakiegoś czasu jest na celowniku władz. Niedawno „ujawniono”, że współpracujący z polskimi mediami dziennikarz współpracujący otrzymywał… honoraria z Polski.
sp, cez/belsat.eu