W ciągu ostatnich dwóch tygodni rosyjskie grupy dywersyjno-rozpoznawcze aż 7 razy próbowały przedostać się przez ukraińską granicę. Jak poinformował w Telegramie dowódca Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy Serhij Najew, takie próby odnotowano w obwodach czernihowskim, sumskim i charkowskim.
– Grupy wywiadowczo-dywersyjne wkraczają z obwodów briańskiego, kurskiego i biełgorodzkiego do obwodów czernihowskiego, sumskiego i bohoduchowskiego rejonu obwodu charkowskiego. W ciągu zaledwie dwóch tygodni odnotowano siedem prób wkroczenia wroga na terytorium Ukrainy. W pięciu przypadkach naszym obrońcom udało się w odpowiednim czasie zidentyfikować zamiary przeciwnika i drogą ostrzału odrzucić wroga, który doznając strat, wycofał się – oświadczył generał Serhij Najew.
Według niego Rosjanie próbowali przedostać się na Ukrainę także w rejonie miropolskim obwodu sumskiego. Jednak przy pomocy środków technicznych sabotażyści zostali wykryci w odpowiednim czasie, a moździerze, artyleria i broń strzelecka zmusiły ich do odwrotu.
– W tej walce wzięli udział żołnierze punktu obserwacyjnego i plutonowego punktu oporu. Zrobili to funkcjonariusze Państwowej Służb Pogranicznej Ukrainy i oddział obrony terytorialnej. Ostrzał prowadzili artylerzyści z oddziału, który działa na tym kierunku – dodał ukraiński generał.
Choć obecnie na północno-wschodnim pograniczu Ukrainy nie trwają falki frontowe, jest to rejon działania grup dywersyjnych i artylerii obu stron konfliktu. W obwodach briańskim, kurskim i biełgorodzkim Rosji wcześniej wielokrotnie operowały oddziały wspieranych przez Ukrainę rosyjskich i czeczeńskich nacjonalistów.
Zauważalna jest też koncentracja rosyjskich wojsk w rejonach przyległych do Ukrainy od północy. Świadczy o tym m.in. wzmocniona obrona radioelektroniczna.
pj/belsat.eu