Mija 30 miesięcy od dnia aresztowania przez łukaszenkowskie służby Darii Czulcowej i Kaciaryny Andrejewej, dziennikarek naszej stacji.
15 listopada 2020 roku w Mińsku odbyły się spontaniczne masowe demonstracje po tym, jak funkcjonariusze reżimu Alaksandra Łukaszenki zakatowali na śmierć aktywistę Ramana Bandarenkę. Wydarzenia relacjonowały na miejscu dziennikarki Telewizji Biełsat Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa. Po brutalnym rozpędzeniu tłumy przez OMON, zostały one aresztowane jako oskarżone o “organizację nielegalnego zgromadzenia”.
Pół roku później nasze koleżanki skazano na 2,5 roku pozbawienia wolności w kolonii karnej. Po przeliczeniu czasu spędzonego w areszcie śledczym powinny wyjść na wolność 3 września 2022 roku. Kolonię Karną nr 4 w Homlu opuściła jednak jedynie Daria.
Z kolei Kaciaryna w lutym 2022 roku została przeniesiona do aresztu śledczego po tym, jak KGB wszczęło wobec niej sprawę karną o “zdradę stanu”. 13 lipca dziennikarka została przez Sąd Obwodowy w Homlu skazana na 8 lat i 3 miesiące pozbawienia wolności karnej na podstawie sfabrykowanej sprawy. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. 20 sierpnia sąd wyższej instancji odrzucił apelację i potwierdził wyrok.
Przeciwko prześladowaniu Kaciaryny Andrejewej zaprotestowali wtedy białoruscy i europejscy dziennikarze, kierownictwo TVP, władze Polski i białoruska opozycji.
Dziennikarka Biełsatu jest jedną z 1483 więźniów politycznych reżimu Łukaszenki.
pj/belsat.eu