W najnowszym raporcie brytyjskiego ministerstwa obrony sporządzanym na podstawie danych wywiadowczych czytamy, że jest wysoce prawdopodobne, że podawane przez władze Rosji liczby nowo pozyskanych rekrutów została znacząco zawyżona.
Jak podkreślono w codziennej aktualizacji wywiadowczej, 11 stycznia zastępca przewodniczącego rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, były prezydent i premier Rosji Dmitrij Miedwiediew powiedział, że w 2023 roku do rosyjskich sił zbrojnych dołączyło 500 tys. osób. Brytyjscy analitycy nie dowierzają.
Dodano, że w celu wypełnienia celów rekrutacyjnych od kwietnia 2023 roku rosyjskie wojsko pozwala kończącym szkoły na podpisywanie kontraktów z siłami zbrojnymi, a niedawne dane opublikowane przez serwis Mediazona i rosyjską sekcję BBC sugerują, że w wojnie przeciwko Ukrainie zginęło co najmniej pięciu Rosjan urodzonych w 2005 roku.
– Jest wysoce prawdopodobne, że rosyjska rekrutacja do wojska w celu podtrzymywania wojny w nieproporcjonalny sposób polega na zubożałych i wiejskich społecznościach w Rosji – napisano.
Brytyjski resort obrony nie podaje, na ile szacuje liczbę żołnierzy rosyjskich. Jednak niedawno wiceszef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Wadym Skibicki oświadczył, że obecnie liczba rosyjskich żołnierzy sił lądowych (także tych w strukturach ministerstwa spraw wewnętrznych) biorących udział w inwazji na Ukrainę wynosi około 462 tysiące. Z czego duża część służy dłużej niż od 2023 roku. Wszystko wskazuje na to, że zdecydowana większość rosyjskich wojsk zaangażowana jest w inwazję na Ukrainę. Ponadto, Rosja dopiero planuje, by cała armia rosyjska miała ponad 2,2 mln etatów, przy czym to liczba wszystkich planowanych etatów w armii, a więc także na przykład urzędniczych czy naukowych.
W ostatnim czasie coraz więcej jest informacji o werbowaniu przez Rosjan do udziału w inwazji za granicą lub siłowym wcielaniu do wojska rosyjskiego migrantów przebywających w Rosji.
MaH/belsat.eu wg PAP, unian.net