Ihar Szuniewicz, były minister spraw wewnętrznych reżimu Łukaszenki, a obecnie przewodniczący Białoruskiego Stowarzyszenia Myśliwych i Wędkarzy, zaproponował zalegalizowanie polowań na żubry. Według byłego urzędnika powodem zainicjowania takiej kampanii są szkody, jakie zwierzęta te rzekomo wyrządzają białoruskiemu rolnictwu.
Ihar Szuniewicz jest pewien, że na Białorusi jest „całkiem sporo żubrów”, a ich populacja nie jest zagrożona wyginięciem.
– Co więcej, wiele mikropopulacji tego gatunku jest w takim stanie, że już powodują szkody w rolnictwie i leśnictwie, a czasem nawet stanowią zagrożenie dla ludzi. W pewnych warunkach można na nie polować, a mimo to znajdują się w Czerwonej Księdze – powiedział szef białoruskiej organizacji myśliwych i wędkarzy.
Obecnie na Białorusi dozwolone jest komercyjne polowanie na osobniki tego gatunku, które nie wchodzą w skład głównej puli genowej. Do stycznia 2021 roku pula rezerwowa obejmowała stare i słabe zwierzęta. Wtedy jednak wszedł w życie dekret Rady Ministrów „O zatwierdzeniu zasad ochrony i racjonalnego użytkowania żubrów”. Zgodnie z tym dokumentem, młode, zdrowe zwierzęta zostały również włączone do rezerwatu, jeśli żyją w „przeludnionych” mikropopulacjach. Za takie uznaje się grupy liczące ponad 350 osobników.
W maju 2022 roku Ministerstwo Środowiska podkreśliło, że praca nad restytucją żubrów nie została jeszcze zakończona.
Białoruscy naukowcy przekonują, że na odbieranie żubrowi rangi gatunku chronionego jest jeszcze za wcześnie. Argumentują, że rozsiane po kraju mikropopulacje tych zwierząt nie osiągnęły takiej liczebności, by zagrażać środowisku, a poszczególne stada nie zaczęły się jeszcze ze sobą kontaktować, co pozwoliłoby mówić o zachowaniu różnorodności genetycznej.
Ekolodzy są przekonani, że zamiast strzelać do żubrów, należy je rozproszyć po całej Białorusi lub sprzedać za granicę.
– Trzy grupy żubrów – w Puszczy Białowieskiej, Ozierskiej i Osipowiczskiej – liczą obecnie [2021 rok – Belsat.eu] 350 osobników. Jednocześnie wszystkie z nich żyją na terytoriach różniących się pod względem powierzchni i warunków siedliskowych. Optymalna liczba dla każdego z nich również powinna być inna, a nie 350 osobników, jak stwierdzono w tym dokumencie – uważa eko-aktywistka Inesa Bałocina.
Temat żubrów jest również poruszany przez białoruskie media państwowe w kontekście konfliktu z Polską. Temat ten nasilił się wraz z rozpoczęciem budowy ogrodzenia na granicy polsko-białoruskiej, do której Warszawa została zmuszona ze względu na sztucznie wywołany przez Mińsk kryzys migracyjny.
Białoruska propaganda twierdzi, że specjalne „okna” w ogrodzeniu są niewystarczające dla migrujących zwierząt, a budowa zagraża różnorodności genetycznej gatunku, co może wpłynąć na jego szanse na przetrwanie.
Armen Rudenka, lp/ belsat.eu
