Jeśli USA rozmieszczą je na naszym kontynencie, to do ich śledzenia będzie wykorzystana baza w Baranowiczach.
Chodzi o stację radiolokacyjną (RLS) „Wołga”, którą na terytorium BSRR zbudował jeszcze w latach 80. ub. w. Związek Radziecki w odpowiedzi na rozlokowanie amerykańskich rakiet Pershing-2 w Niemczech Zachodnich.
– Na stacji trwa dyżur bojowy, wykonuje swoje zadanie w ustalonym sektorze obserwacji. Ale możliwe, że aktualność jej działania pojawi się znów, w związku z rozmieszczeniem na terytorium państw europejskich systemu obrony przeciwrakietowej USA – powiedział w wywiadzie dla telewizji Zwiezda Andriej Riewieniuk, szef Głównego Centrum Ostrzegania o Ataku Rakietowym.
Jak dodał, strona rosyjska posiada wiedzę, że amerykański system „pełni funkcje nie tylko obrony, ale i zadawania uderzeń”.
jp, cez/belsat.eu