Dziś we wsi Bóbr pod Krupkami na wschodzie Białorusi pochowano zasłużonego artystę, piewcę i obrońców kultury białoruskiej, który zmarł w niewoli reżimu Łukaszenki. Mimo represji, w pogrzebie Alesia Puszkina wzięło udział około stu osób.
Artystę żegnali mieszkańcy jego rodzinnej wsi Bóbr, znajomi i miłośnicy jego sztuki, którzy przyjechali z całej Białorusi. W pogrzebie uczestniczyło też czworo dzieci malarza – trzy córki i syn.
Po dwóch latach powszechnych represji, w kondukcie żałobnym nie pojawiły się biało-czerwono-białe flagi i herb Pogoń, które w swojej twórczości popularyzował zmarły. Ich eksponowanie mogłoby zakończyć się zatrzymaniami, a nawet rozpędzeniem pogrzebu. Jedynym elementem narodowym były białe i czerwone kwiaty.
W ostatnią drogę Alesia Puszkina ubrano w świąteczną koszulę wyszywaną w białoruski wzór ludowy. Obok głowy położono jego rozpoznawalny brązowy kapelusz. Otwartą trumnę z domu do cerkwi zanieśli na ramionach uczestnicy pogrzebu.
Msza pogrzebowa została odprawiona w wiejskiej świątyni prawosławnej, która stanęła na miejscu starej cerkwi, która spłonęła w 2011 roku. W 1996 roku Aleś Puszkin ozdobił jej ściany monumentalnym malowidłem Sądu Ostatecznego. Po prawej ręce Chrystysa umieścił proroków, po lewej grzeszników. W wyobrażeniach grzeszników wiele osób widziało podobizny Alaksandra Łukaszenki i metropolity Filareta.
Cały przebieg pogrzebu obserwowała milicja. Jak twierdzą uczestnicy, funkcjonariusze nie zaczepiali zgromadzonych, ale nagrywali ich z samochodu na kamerę w celu późniejszej identyfikacji.
Więzień polityczny umarł z winy reżimu
O śmierci Alesia Puszkina, wybitnego białoruskiego artysty związanego z ruchem narodowym, poinformowała 11 lipca jego żona Janina Dziemuch. Jak ustalił niezależny portal MOST, Aleś Puszkin zmarł na sali operacyjnej po tym, jak z więzienia nr 1 w Grodnie został przywieziony z zapaleniem otrzewnej i sepsą z powodu perforacji żołądka wywołanej przez chorobę wrzodową. Według źródeł portalu jego śmierć mogła być wynikiem złej diety i braku opieki medycznej w zakładzie karnym.
Malarz był więźniem politycznym reżimu Alaksandra Łukaszenki. 30 marca 2021 roku został aresztowany – służby uznały, że namalowany przez niego portret Jauhiena Żychara, dowódcy białoruskiego oddziału podziemia antysowieckiego, „rehabilituje nazizm”. Po roku w areszcie malarz został skazany na 5 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Potem karę jeszcze dwukrotnie zaostrzono – najpierw administracja Kolonii Karnej nr 22 w Iwacewiczach (okrytych złą sławą „Wilczych Nor”) umieściła go na 5 miesięcy w „celi typu więziennego”, a następnie sąd w Iwacewiczach zdecydował o umieszczeniu go w grodzieńskim więzieniu.
Zjednoczony Gabinet Przejściowy białoruskie opozycji odznaczył go dziś pośmiertnie medalem „Honor i Godność”. Nagroda ta jest przyznawana w imieniu narodu białoruskiego osobom, które wykazały się wyjątkowym poświęceniem w służbie wolności i niepodległości Białorusi. W komunikacie Gabinetu podano, że Aleś Puszkin był znanym białoruskim artystą-nonkonformistą, wybitnym białoruskim patriotą o wyraźnej postawie obywatelskiej, człowiekiem niezniszczalnego ducha, który „całe swoje życie oddał Ojczyźnie i językowi białoruskiemu” i który „zmarł za życia, będąc zakładnikiem reżimu, przebywając w kolonii karnej”.
Maryja Michalewicz, pj/belsat.eu