Lista „wrogów ludu”. Rosyjski propagandysta jest przekonany, że podpisy pod kandydaturą opozycjonisty trafią do specsłużb


Prezenter telewizyjny Władimir Sołowjow w swoim niedzielnym programie telewizyjnym na kanale Rossija-1 cieszył się, że podpisy zebrane w procesie wyłaniania kandydatów na prezydenta, które do CKW dostarczył opozycjonista Borys Nadieżdin, trafią teraz do „właściwych organów”.

putin nadieżdin rosja wybory nawalny
Władimir Sołowjow i Borys Nadieżdin
Zdj. Abaca Press/Forum

Borys Nadieżdin był jedynym otwarcie antywojennym politykiem, który ogłosił zamiar kandydowania na prezydenta. Udało mu się też błyskawicznie zebrać wymagane 100 tys. podpisów. Ostatecznie jednak Centralna Komisja Wyborcza odrzuciła jego kandydaturę, twierdząc, że na przekazanych listach były „tysiące niewiarygodnych podpisów”.

Zdaniem Władimira Sołowjowa, jego trud nie poszedł na marne, bo dzięki temu powstała baza danych „wrogów ludu”, którą mogą zająć się „odpowiednie organy” – w domyśle służby specjalne.

– Trzeba publicznie, z mównicy, podziękować Borysowi Borysowiczowi Nadieżdinowi – powiedział propagandysta. — Przekazał komisji wyborczej, jak rozumiem, listę osób niewzbudzających zaufania, agentów wpływu, wrogów ludu, śpiochów CIPSO (ukraiński wydział operacji psychologicznych — Belsat.eu), niedobitych nawalniąt (zwolenników Aleksieja Nawalnego — Belsat.eu). Oznacza to, że wykonał dużo pracy: wyizolował i zebrał wszystkie ich dane osobowe, a następnie przekazał je właściwym organom do zbadania – grzmiał Sołowjow.

Wiadomości
Rosja. Nie zarejestrowano kandydatury Borysa Nadieżdina w wyborach prezydenckich
2024.02.08 11:32

Słowa Sołowjowa padły, gdy Siergiej Babakow, wiceprzewodniczący Dumy Państwowej z partii Sprawiedliwa Rosja, wyraził ubolewanie, że w rosyjskiej polityce nadal istnieje nurt liberalny.

Borys Nadieżdin, reagując na słowa Sołowjowa, wezwał do „znalezienia wspólnej płaszczyzny porozumienia dla naszych obywateli i niepodsycania wrogości i nienawiści między sąsiadami na wspólnej klatce schodowej”.

– Dziesiątki milionów Rosjan zamierzało na mnie głosować. Ludzi nazwano „agentami wpływu” tylko dlatego, że chcą, aby Rosja była spokojna i wolna – stwierdził polityk na swoim kanale Telegram.

Przedstawiciele sztabu Nadieżdina stwierdzili w rozmowie z rosyjskojęzycznym portalem Biełsatu Vot-Tak, że nie wierzą, aby Rosjanom, którzy złożyli podpisy popierające kandydata, groziło jakiekolwiek ryzyko. A samo oświadczenie Sołowjowa uznano za nieodpowiedzialne, wywołujące niezgodę społeczną i oderwane od rzeczywistości.

W rosyjskich warunkach słowa Sołowjowa nie muszą być jedynie czczą groźbą. W 2021 r. wyciekła lista osób, które zadeklarowały poparcie dla uwięzionego Aleksieja Nawalnego. Pracę stracili m.in. pracownicy moskiewskiego metra, którzy okazali wsparcie opozycjoniście.

Wiadomości
Z moskiewskiego metra zwalniani są zwolennicy Nawalnego
2021.05.16 14:12

W styczniu 2024 r. Borysowi Nadieżdinowi udało się zebrać pod swoją kandydaturą około 200 tys. podpisów w Rosji i za granicą. Do CKW zgłoszono 105 tys., z czego ponad połowa została wybrana przez pracowników komisji do weryfikacji. 8 lutego 2024 r. Centralna Komisja Wyborcza odmówiła rejestracji Nadieżdina jako kandydata w wyborach prezydenckich, unieważniając 9209 podpisów, czyli więcej niż wynosi dopuszczalny limit 5 proc. podpisów nieważnych. Polityk odwoła się od wyroku do Sądu Najwyższego.

jb/ belsat.eu wg PAP

Aktualności