Ambasador Białorusi w Moskwie Uładzimir Siemaszka w rozmowie z rosyjską agencją RIA Nowosti, powiedział, że o ile Rosjanie już zwiększyli liczbę połączeń, to o częstszych lotach białoruskich linii do Rosji dopiero trwają rozmowy.
Uładzimir Siemaszka powiedział, że zwiększono już liczbę lotów Belavii do Stambułu oraz gruzińskich Batumi i Tbilisi, a także czarterów do Egiptu i do tureckich kurortów. Prowadzone są rozmowy z Kazachstanem, Kirgizją, Serbią, Azerbejdżanem, Katarem i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi.
– Oczywiście, jesteśmy zainteresowani w zwiększeniu liczby połączeń z Rosją. Aktywnie omawiamy różne warianty. Opracowywane jest otwarcie regularnych rejsów do Mineralnych Wód i Anapy, wznowienie lotów do Soczi i Krasnodaru. Dodam, że wiele rosyjskich linii już zwiększyło liczbę swoich rejsów na Białoruś – podkreślił.
Dyplomata poinformował, że od 10 czerwca liczba lotów Aerofłotu z Moskwy do Mińska zwiększyła się z 5 do 10 na tydzień. Oprócz tego są mniejsze rosyjskie firmy, jak Utair, czy Nord Wind latające z Kaliningradu, Samary i Petersburga do Mińska, które też zwiększyły liczbę połączeń.
Po tym, jak 23 maja Alaksandr Łukaszenka zmusił do lądowania samolot linii Ryanair, aby aresztować dziennikarza Ramana Pratasiewicza, na białoruskich przewoźników, w tym Belavię, nałożono sankcje, obejmujące zakaz lotów, między innymi, do UE i na Ukrainę.
pp/belsat.eu wg Biełta