W Zaporożu, położonym około 50 kilometrów od linii frontu, pięciu Ukraińców codziennie gromadzi się w tajnym warsztacie, by wspólnie montować drony kamikadze. Ze względu na zagrożenie rosyjskimi atakami z powietrza, są zmuszeni przenosić warsztat w nowe miejsce co tydzień lub dwa. Trzech wojskowych, student i emeryt składają drony na potrzeby jednostek ukraińskiej armii walczących na kierunku zaporoskim. Korespondentka naszego rosyjskojęzycznego portalu Vot Tak odwiedziła ich warsztat i zobaczyła, jak wygląda produkcja dronów uderzeniowych dla ukraińskich obrońców.
Drony kamikadze są jednym z najbardziej popularnych środków na froncie: z ich pomocą ukraińska armia niszczy rosyjski sprzęt i atakuje pozycje wroga, nie narażając przy tym żołnierzy na bezpośrednie zagrożenie życia. „Latający” warsztat dronów w Zaporożu rozpoczął działanie we wrześniu. Obecnie dobiegają końca prace nad partią 50 dronów przystosowanych do przenoszenia od jednego do półtora kilograma materiałów wybuchowych. Koszt każdego z nich wynosi około 400 dolarów (ok. 1700 zł). 20 proc. części do dronów jest produkowanych bezpośrednio w warsztacie – drukowane są na drukarkach 3D. Sam montaż drona odbywa się w pięciu etapach.
Pierwszym etapem zajmuje się student jednego z zaporoskich uniwersytetów, Ołeksandr. O zapotrzebowaniu na pracowników w warsztacie chłopak dowiedział się na uczelni. Przed rozpoczęciem pracy przeszedł test na wykrywaczu kłamstw. Ołeksandr montuje ramę drona, instaluje na niej elementy mocujące dla płytek, kamery, baterii i silnika.
– Zajmuję się modelarstwem lotniczym od drugiej klasy, zawsze interesowało mnie programowanie, elektronika radiowa, aparaty latające, silniki lotnicze – ogólnie rzecz biorąc, jestem w temacie – mówi Ołeksandr. – Pracujemy przy montażu dronów FPV (ang. first person view – belsat.eu). Na dronie zainstalowana jest kamera, obraz jest transmitowany do gogli. W cywilnych celach takie drony są używane podczas zawodów: lata się wokół przeszkód na czas, wykonuje różne manewry. Tutaj jest tak samo, ale przymocowana jest amunicja – opowiada.
Po Ołeksandrze stery nad urządzeniem przejmuje 70-letni emeryt. Mężczyzna przedstawia się pseudonimem „Sznur” który nosił, gdy był w armii radzieckiej. Zadaniem „Sznura” jest przytwierdzenie płyt i silników na dronie. Jak mówi, posiada wszystkie niezbędne umiejętności.
– Z zawodu jestem elektrykiem, przed emeryturą pracowałem w różnych przedsiębiorstwach, w młodości zajmowałem się lutowaniem, montowałem odbiorniki tranzystorowe, składałem komputery czy naprawiałem telewizory. Przeszedłem przez to wszystko. Teraz codziennie chodzę do warsztatu jak do pracy. Tak jest lepiej. Na daczę jeszcze zdążę. Teraz musimy pracować na zwycięstwo – opowiada „Sznur”.
Przy produkcji dronów w warsztacie pracuje również trzech żołnierzy. Jak mówią, wszystkie drony z partii testowej są przekazywane bezpośrednio na front – kolegom z ich jednostki, którzy biorą udział w kontrofensywie na kierunku zaporoskim.
49-letni Witalij w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji zaangażował się jako wolontariusz, a następnie wstąpił do ukraińskiej armii. Z wykształcenia mężczyzna jest inżynierem, więc w warsztacie jest odpowiedzialny za przygotowanie płyt do zainstalowania oprogramowania dostosowanego do potrzeb wojska.
Wideo: reportaż z warsztatu, w którym zbierane są drony dla ukraińskiej armii
– Wcześniej pracowałem jako wolontariusz nad oprogramowaniem dla wojska. Teraz zajmuję się montażem dronów. I naprawdę mam nadzieję, że każdy dzień spędzony tutaj przybliża nas do zwycięstwa. Jeśli składam drona sam, zajmuje mi to cały dzień. Kiedy nasza piątka pracuje razem, oczywiście produktywność wzrasta – mówi Witalij.
Zespół z Zaporoża montuje drony kamikadze o zasięgu od 7 do 12 kilometrów. Warunki do produkcji zapewnia Rudolf Akopian. Jako szef projektu zajmuje się on zapewnianiem finansowania. Mężczyzna ma nadzieję, że pierwsza partia dronów pomyślnie przejdzie testy – wtedy być może uda się przyciągnąć więcej pieniędzy i będzie można odpowiednio rozszerzyć produkcję.
– Rosjanie mają takie same zakłady produkcyjne, ale znacznie potężniejsze. O wiele łatwiej jest im kupować części z Chin niż nam, ponieważ nasze komponenty przechodzą przez trzy lub cztery etapy dostawy – żali się Akopian.
W połowie września ukraiński minister transformacji cyfrowej Mychajło Fedorow powiedział, że do końca roku Ukraina zwiększy produkcję dronów różnych typów 120-140 razy w porównaniu z rokiem ubiegłym. W ostatnich miesiącach Siły Zbrojne Ukrainy regularnie atakowały za pomocą dronów kamikadze rosyjskie miasta w pobliżu granicy, a także Moskwę.
Olha Kwitka/ vot-tak.tv, ksz/ belsat.eu