Mechanicy dnieprowskiej kompanii obrony terytorialnej Azow zamontowali na jednoosiowej przyczepie elementy BM-21 Grad, tworząc wieloprowadnicową holowaną wyrzutnię rakiet Widmak (pol. Wiedźmin).
Wyrzutnia składa się z 9 z 40 prowadnic rurowych systemu Grad, “przeszczepionego” z niego systemu kierowania ogniem oraz solidnej przyczepki z bocznymi podporami. Wiedźmin strzela 122-milimetrowymi niekierowanymi rakietami, co pozwala mu razić ludzi, opancerzone i nieopancerzone pojazdy oraz umocnienia przeciwnika.
Można domniemywać, że Wiedźmin to próba “recyklingu” zniszczonych (własnych lub zdobycznych) wyrzutni przy zastosowaniu środków transportowych posiadanych przez obronę terytorialną. Zwiększa też jej siłę ognia – ukraińska OT wyposażona jest przeważnie w broń indywidualną i rzadko dysponuje artylerią.
Wyrzutnia na przyczepie może być też odpowiedzią na specyfikę parku maszynowego ukraińskich terytorialsów. Korzystają oni głównie z cywilnych terenówek, pickupów i ciężarówek, które ze względu na brak opancerzenia i części zamiennych są często unieruchamiane. Wyrzutnia rakiet na dwukółce może być holowana przez dowolny cięższy samochód z hakiem i w razie potrzeby ciągnik można bez problemu wymienić.
Obrońcy Dniepra opublikowali na YouTube nagranie bojowego użycia swojej nowej broni. Na wideo widać jej kolejny atut – wyrzutnia jest niewiele wyższa od standardowej terenówki, dzięki czemu łatwiej ją ukryć.
Nie są to pierwsze ukraińskie próby mariażu wyrzutni rakiet niekierowanych z pickupami. Wcześniej do internetu trafiło nagranie salwy oddanej niekierowanymi 80-milimetrowymi rakietami S-8. To montowana pod samolotami i śmigłowcami broń powietrze-ziemia o głowicach różnych typów. Na nagraniu rakiety były odpalane z cywilnych pickupów.