Sofia Sapiega nie wyjdzie z więzienia. Prośba o ułaskawienie odrzucona


Opozycjonistka i jej ówczesny partner Raman Pratasiewicz zostali aresztowani po tym, gdy białoruskie władze zmusiły do lądowania w Mińsku samolot Ryanair w maju 2021 r. Skazano ją na 6 lat kolonii karnej za prowadzenie opozycyjnego kanału na Telegramie.

Sofii Sapiedze nie pomógł fakt, że jest obywatelką Rosji ani że współpracowała ze śledztwem oraz występowała w mediach państwowych, m.in. przyznając się do prowadzenia kanału w Telegramie, który ujawniał dane personalne funkcjonariuszy struktur siłowych. Sugerowała też, że za przymusowym lądowaniem samolotu Ryanair mogli stać byli współpracownicy Pratasiewicza z kręgów opozycyjnych.

Wiadomości
Sofia Sapiega prosi Łukaszenkę o ułaskawienie
2022.06.27 09:52

10 stycznia o odmowie ułaskawienia dowiedział się adwokat skazanej Anton Haszynski –  sześć miesięcy od skierowania do Alaksandra Łukaszenki odpowiedniego wniosku. Sapiega napisała w nim, że do popełnienia przestępstw popchnęły ją “młodość i głupota”, niestabilny stan psychiczny i fizyczny, a także “wpływ destrukcyjnie nastawionej grupy ludzi”.

– Chcę tylko być razem ze swoją rodziną… swobodnie oddychać – napisała.

Adwokat skazanej powiedział rosyjskiemu portalowi RBK, że kolejnym krokiem jego klientki będzie zwrócenie się do władz białoruskich o umożliwienie odbywania kary w Rosji, by następnie poprosić Putina o zwolnienie z odbywania pozostałej części wyroku.

Proces Rosjanki rozpoczął się 28 marca i odbywał się za zamkniętymi drzwiami. 6 maja 2022 r. kobietę skazano na sześć lat więzienia – z dwóch artykułów kodeksu karnego, dotyczących podżegania do nienawiści oraz nielegalnego gromadzenia lub rozpowszechniania danych osób pełniących funkcje publiczne. Chodziło o pracowników struktur siłowych, urzędników i dziennikarzy mediów państwowych. Niezależne media wyrażały opinię, że wydany wyrok jest dość łagodny jak na charakter zarzutów i wagę sprawy.

Pratasiewicz na wolności

Inaczej potoczyły się losy byłego partnera skazanej Ramana Pratasiewicza, który po aresztowaniu również zaczął aktywną współpracę z reżimem Łukaszenki. Ten były współredaktor opozycyjnego kanału Nexta, nazywany przez władze wcześniej “terrorystą”, również wystąpił kilkukrotnie w mediach państwowych, przyznając się do winy i błędów, a także krytykując dawnych współpracowników z kręgów opozycyjnych. Nazwał też Łukaszenkę „człowiekiem o stalowych jajach”

Nieoczekiwanie były opozycjonista został na czas śledztwa zwolniony z aresztu. Jest oskarżony z trzech artykułów kodeksu karnego dotyczących organizacji zamieszek, przygotowanie działań rażąco naruszających porządek publiczny oraz “podżegania do nienawiści rasowej, narodowościowej, religijnej lub innej nienawiści społecznej”. Sam Pratasiewicz przekonywał, że w niektórych sprawach był przesłuchiwany jako świadek, czy, jak się wyraził,  “raczej jako ekspert”. Nie ma informacji na temat postępów jego śledztwa, a sam oskarżony zniknął z przestrzeni medialnej.

W maju 2022 r. 3 dni po wyroku, który zapadł w sprawie Sapiegi, Pratasiewicz pochwalił się w sieci ślubem z inną kobietą. Oświadczył, że wyjazd do Grecji był próbą ratowania związku.

Historie
Milicyjna „wtyczka” w opozycyjnym kanale Telegramu zadenuncjowała dziesiątki Białorusinów
2022.11.16 17:24

jb/ belsat.eu wg Mediazona, PAP

Aktualności