Białoruski rynek samochodowy odbija się od dna. Liderami sprzedaży są chińskie marki
Całkowita sprzedaż samochodów osobowych przez oficjalnych dealerów na Białorusi w październiku wyniosła 2 360 sztuk, informuje stowarzyszenie motoryzacyjne “BAA”. Rynek wzrósł o 478,7% w porównaniu z październikiem 2022 roku.
Liderem sprzedaży jest Geely. Marka ta odpowiada za 67,8 procent wszystkich samochodów sprzedanych w ciągu roku, czyli 1600 sztuk.
Stowarzyszenie motoryzacyjne odnotowuje pojawienie się na białoruskim rynku samochodowym nowych chińskich marek, które wcześniej nie były znane na Białorusi.
– Miało to znaczący wpływ na rynek i pozwoli w niedalekiej przyszłości zaobserwować jego transformację na korzyść samochodów z Chin – uważa Andrej Tkaczou, członek zarządu “BAA”, szef firmy Awtopromserwis.
Całkowita wielkość białoruskiego rynku samochodowego, według BAA, może osiągnąć 25 tysięcy samochodów w 2023 roku.
– Przez 10 miesięcy tego roku obserwowaliśmy stały trend wzrostu na rynku sprzedaży nowych samochodów, co wskazuje na jego wysoki potencjał i stopniowe ożywienie. Jeśli ten trend się utrzyma i jeśli pojawią się nowe marki, prognozujemy, że nasz rynek może osiągnąć 25 tysięcy samochodów w tym roku – zauważa ekspert.
Rosyjska agresja na Ukrainę, sojusz białoruskiego reżimu w wojnie, a także zachodnie sankcje doprowadziły do tego, że białoruski rynek samochodowy bardzo się zmienił – opuściły go europejskie firmy.
– Z powodu wojny i sankcji zachodnie marki przestały się interesować naszym rynkiem samochodowym. Ale sytuacja została aktywnie wykorzystana przez chińskich producentów. Niemal co miesiąc w Rosji odbywa się jakaś premiera, prezentowana jest nowa marka. Wiem, że dwie nowe chińskie marki zamierzają wkrótce wejść na nasz rynek. Jeśli spojrzeć na mapę, widać, że Chiny przejęły całkowicie rynek samochodowy, od całej Azji po Brześć. Jeśli mówimy o jakimś zysku uzyskanym w wyniku wojny Rosji z Ukrainą, to osiągnęły go Chiny. Zdobyły nie tylko rynek samochodowy, ale także rynek części samochodowych – skomentował sytuację ekspert.
Maria Michalewicz, WK, pp/belsat.eu
