Szef rosyjskiej dyplomacji zaproponował, by UE pomogła Białorusi, tak jak miało to miejsce w przypadku Turcji, która przed kilku laty otrzymała znaczne fundusze w zamian za zatrzymanie potoków migrantów.
Siergiej Ławrow skomentował kryzys na granicy po spotkaniu z spotkaniu z watykańskim sekretarzem ds. stosunków międzynarodowych, arcybiskupem Paulem Richardem Gallagherem. Szef rosyjskiego MSZ zasugerował, że to UE jest odpowiedzialna za wybuch kryzysu:
– Główna odpowiedzialność za rozwiązanie kryzysu z migrantami spoczywa oczywiście na tych, którzy stworzyli warunki do wybuchu tego kryzysu.
Ponadto stwierdził, że Wspólnota nie powinna stosować podwójnych standardów w znajdowaniu rozwiązania. Według niego UE stosuje różne standardy w stosunku np. Włoch i Polski, oceniając ich zachowanie w stosunku do przybyszów.
– Tak samo powinno być w stosunku do krajów, z których ci uchodźcy przyjeżdżają do Unii Europejskiej. Powinny być tak samo postrzegane i podejście powinno być takie samo. Wczoraj na niektórych dyskusjach politologicznych mówili: dlaczego, skoro przybyli z Turcji, UE przyznała fundusze na pobyt na terytorium Republiki Tureckiej. Dlaczego nie można pomóc również Białorusinom? – dodał Ławrow.
Podkreślił, że UE musi „być odpowiedzialna za swoje słowa i czyny”.
Po wybuchu kryzysu migracyjnego w 2015 roku, gdy tzw. szlakiem bałkańskim do EU dostało się ponad 880 tys. migrantów wspólnota w 2016 r. zawarła z Turcją porozumienie. Przewidywało ono wypłatę 3 mld euro na utrzymanie uchodźców, oraz umożliwiło odsyłanie do tego kraju części przyjezdnych. W zamian tureckie władze utrudniły migrantom opuszczanie kraju, co wstrzymało napływ ludzi do Europy szlakiem wschodnim śródziemnomorskim oraz bałkańskim.
jb/ belsat.eu wg interfax.ru