Agencja Reuters ujawniła, że Rosja wystąpiła do Kazachstanu, by przygotował dostawy 100 tys. ton metrycznych paliwa na wypadek niedoborów spowodowanych ukraińskimi atakami dronowymi na rosyjskie rafinerie. Rosja jest jednym z największych producentów surowców energetycznych na świecie.
Jedno ze źródeł, na które powołuje się Reuters, oświadczyło, że umowa między Rosją a Kazachstanem w tej sprawie została już dopięta.
Ministrowie energetyki w Moskwie i Astanie nie odpowiedzieli na zapytania Reutersa. Agencja dodaje, że Białoruś również zgodziła się na dostawy paliwa do Rosji.
Reuters przypomina, że na razie władze rosyjskie zapewniały, że sytuacja na rynku paliw jest stabilna i rezerwy są wystarczające. Przypomina również, że jednocześnie w Rosji wprowadzono 1 marca zakaz eksportu ropy i pochodnych na pół roku. Zakaz jednak nie odnosi się do obszaru Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej zwanej czasem w mediach na wyrost „eurazjatyckim odpowiednikiem UE”. Należy do niej i Rosja, i Kazachstan.
Zakaz nie dotyczy też paru innych krajów, jak Mongolia, które mają specjalne umowy z Rosją.
– Jednak pośrednicy oświadczyli, za zakaz może być rozszerzony jeśli sytuacja w Rosji się pogorszy – czytamy w artykule.
Reuters podkreśla, że na dodatek część Rosji i Kazachstanu nawiedziła powódź. M.in. doszło do pęknięcia tamy.
W związku z tym rafinera w Orsku również musiała przerwać działalność.
MaH/belsat.eu wg reuters.com
