Według doniesień rosyjskich mediów zmobilizowany został Nikita Presniakow, wnuk rosyjskiej piosenkarki Ałły Pugaczowej. Teatr, w którym pracuje, zaprzecza jednak tym informacjom.
31-letni aktor, wnuk rosyjskiej piosenkarki Ałły Pugaczowej, która skrytykowała wojnę z Ukrainą, został rzekomo zabrany prosto z próby. W teatrze Nikita Presniakow gra główną rolę w sztuce, której premiera jest zaplanowana na 3 i 4 listopada.
Służba prasowa Teatru Gubernialnego w Moskwie początkowo odmówiła dziennikarzom udzielenia komentarza. Później okazało się, że teatr zaprzeczył temu doniesieniu. Dziennikarze czekają na potwierdzenie z wojskowej komendy uzupełnień.
– Mobilizacja wnuka Ałły Pugaczowej jest fałszywką. MON nie zajmuje się mszczeniem się na starszej piosenkarce. A mobilizacja to nie kara, ale honor, obowiązek i przeznaczenie – skomentował bliski Kremlowi politolog Siergiej Markow.
Na początku września Ałła Pugaczowa skrytykował czołowego propagandzistę Władimira Sołowiowa i wychwalającego Putina i wojnę reżysera Nikitę Michałkowa.
16 września rosyjskie Ministerstwo Sprawiedliwości uznało męża piosenkarki Maksima Gałkina za „agenta zagranicznego”, który jakoby prowadził działalność polityczną za pieniądze z Ukrainy. Artysta wyjechał po 24 lutego i w czasie swoich występów wielokrotnie otwarcie krytykował Kreml.
Ałła Pugaczowa zwróciła się do resortu, aby ją także uznano za „agenta zagranicznego”, ponieważ jest solidarna ze swoim mężem, „uczciwym, porządnym i szczerym patriotą Rosji”, który życzy swojej ojczyźnie „rozkwitu, pokojowego życia, wolności słowa i zaprzestania śmierci naszych chłopców w imię iluzorycznych celów”, które sprawiają, że Rosja stała się „wyrzutkiem”.
lp/ belsat.eu