Ukraińscy żołnierze dobijają rannych rosyjskich wojskowych? Kijów zapowiada reakcję na takie incydenty

4 kwietnia br. w sieci pojawiło się nagranie, na którym ukraińscy żołnierze strzelają z bliskiej odległości do rannych Rosjan. Doradca prezydenta zapowiedział, że ukraińskie władze, będą reagować na tego typu zachowania. Incydent miał miejsce po wykryciu masakry w podkijowskiej Buczy, w której rosyjscy żołnierze zabili setki cywili.

Drastyczny filmik został nakręcony w pobliżu wsi Dmitriwka na zachód od Kijowa. Wcześniej Ministerstwo Obrony Ukrainy poinformowało o zniszczeniu rosyjskiego konwoju w tej okolicy.

Na filmie jeden z ukraińskich żołnierzy dwukrotnie strzela do leżącego na ziemi rosyjskiego żołnierza. W pobliżu leży jeszcze kilku więźniów ze związanymi rękami. Mają białe opaski – które Rosjanie używają jako element rozpoznawczy. W tle widać pojazd opancerzony typu BMD-2 z symbolem „V”. Ukraińskie wojsko można rozpoznać po naszywkach z flagami i niebieskich opaskach na ramionach. Żołnierze powtarzają też „Sława Ukrainie”.

Incydent skomentował dowódca walczącego po stronie Ukrainy Gruzińskiego Legionu Narodowego Mamuka Mamułaszwili w rozmowie z Timurem Olewskim. Wojskowy stwierdził, że po masakrze w Buczy jego żołnierze nie będą już brali rosyjskich i czeczeńskich jeńców wojennych.

– Ja sam byłem trzy miesiące w rosyjskiej niewoli, wiem, jak tam giną kobiety i dzieci ze związanymi rękami, cywile. Czy uważa pan, że powinniśmy być tolerancyjni wobec rosyjskich żołnierzy, którzy to robią?

Mamułaszwili skomentował także wideo pokazujące zabicie rosyjskich żołnierzy:

– Mają status okupantów w obcym kraju. I dlaczego ktoś miałby się przejmować, że okupanci są zabijani przez ludzi, których napadają? To jest wojna. […] To są wojskowi ukraińscy, którzy nie będą brać do niewoli Rosjan. Tak jak my. […] U tego człowieka, który zastrzelił rosyjskiego okupanta, całkiem możliwe, że wczoraj zginęła jego rodzina – stwierdził.

Doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak, komentując nagranie, powiedział, że jeśli Kijów otrzyma dowody na „jakiekolwiek bezprawne działania” wojska, zostaną one „normatywnie skierowane do rozpatrzenia na drodze prawnej”. Jednocześnie Podolak powiedział, że działania Ukraińców mogły wynikać z „emocjonalnego tła”.

– Z drugiej strony rozumiem emocjonalne tło ukraińskiego społeczeństwa i wojska. Myślę, że w zasadzie ich działania są jak najbardziej surowe w stosunku do rosyjskich żołnierzy, uzasadnione właśnie odpowiednim tłem emocjonalnym – dodał.

W weekend w oswobodzonej przez ukraińską armię podkijowskiej Buczy wykryto ślady masakry dokonanej przez rosyjskie wojska okupacyjne. Według władz zginęło ponad 300 cywilów. Wiele z nich miało związane ręce i otrzymało strzały z bliskiej odległości. Odkryto też masowe groby. Pojawił się także nakręcony z drona filmik, na którym widać, jak Rosjanie rozstrzeliwują rowerzystę jadącego po ulicy miasteczka.

Również niemiecki wywiad przechwycił nagrania rozmów Rosjan, w którym informują o zabijaniu cywilów i likwidowaniu jeńców. Z materiałów wynika również, że w okrucieństwa zaangażowani byli członkowie rosyjskich oddziałów najemnych, takich jak “Grupa Wagnera”.

Według materiałów BND nie były to ani przypadkowe działania, ani działania pojedynczych żołnierzy, którzy wymknęli się spod kontroli. Wynika z nich, że żołnierze mówili o okrucieństwach tak, jakby opowiadali o swoim codziennym życiu – pisze gazeta Der Spiegel.

Rosyjska propaganda i przedstawiciele władz tymczasem usiłują wmówić swoim obywatelom i światu, że pokazane kadry i dowody przestępczych działań rosyjskiego wojska zostały spreparowane. A mieszkańców zabili „ukraińscy nacjonaliści. Reagują także z ogromnym oburzeniem na incydent zabicia jeńców przez ukraińskich żołnierzy.

jb/ belsat.eu