Po odbyciu 10 dni aresztu na wolność powinien dziś wyjść Andrej Kuznieczyk, freelancer współpracujący z Radiem Swaboda.
O tym, że dziennikarz pozostał w areszcie, redakcję poinformowała jego rodzina. Nie wiadomo, czy został on ponownie zatrzymany w ramach sprawy o wykroczenie, czy też może służby uznały go za podejrzanego w jakiejś sprawie karnej.
25 listopada Andrej Kuznieczyk przestał odbierać telefony. Tego dnia milicja przeszukała jego mieszkanie i zabrała z niego sprzęt elektroniczny. W ten sposób służby zdobyły dostęp do kanału Radia Swaboda w sieci społecznościowej Telegram.
Sąd skazał dziennikarza na 10 dni aresztu za “drobne chuligaństwo”, do czego Andrej się nie przyznał. Trafił do okrytego złą sławą aresztu przy ulicy Akreścina w Mińsku.
3 grudnia białoruskie MSZ uznało wszystkie treści publikowane przez Radio Swaboda za “materiały ekstremistyczne”. Od tego momentu za udostępnianie wiadomości z tego źródła można trafić do aresztu, a autorom materiałów grożą zarzuty karne.
ad,pj/belsat.eu