Pełzająca granica. Jak wygląda życie między Gruzją a Rosją


W gruzińskiej wiosce Ergneti w piwnicy jednego z domów znajduje się muzeum pamięci. Zgromadzone są tam należące do miejscowych pamiątki, które przypominają o życiu przed rosyjsko-gruzińskim konfliktem zbrojnym, w wyniku którego w regionie pojawiły się nowe linie graniczne. Muzeum stworzyła mieszkanka wioski Lija Czlaczidze. Reporterka Biełsatu odwiedziła wioskę i muzeum, a także porozmawiała z jego twórczynią.

Zdjęcie satelitarne wsi Ergneti. Czerwona linia pokazuje przybliżony przebieg formalnie nieustalonej granicy Gruzji z nieuznawaną Osetią Południową.
Zdj. Google Maps

Muzeum Pamięci

Wieś Ergneti znajduje się na samej granicy z regionem, który w Gruzji nazywany jest Cchinwali, a w Rosji – Osetią Południową. Jak mówi mieszkanka wioski Lija Czlaczidze, do 2008 roku w wiosce było ponad 700 domów. Mieszkała w jednym z nich wraz z matką, dwójką dzieci i wnukiem.

Wiadomości
Gruzja. Zabici w rejonie osuwiska w górskim rejonie Racza
2023.08.04 11:41

Nasza rozmówczyni pracowała jako nauczycielka języka gruzińskiego. Z powodu starć zbrojnych między Gruzinami i wspieranymi przez Rosjan Osetyjczykami jej mąż zmarł w 1991 roku, a w 2008 roku straciła dom. Obecnie w wiosce pozostało 400 domów. Zostały one odbudowane po walkach w ramach projektów pomocy z Unii Europejskiej.

Lija Czlaczidze wśród zbiorów Muzeum Pamięci w piwnicy jej domu w Ergneti.
Zdj. belsat.eu

Podczas pierwszych bombardowań w 2008 roku rodzina Lii Czlaczidze ukryła się w piwnicy, ale 9 sierpnia całą rodziną uciekli do sąsiedniej wioski. Jak wspomina pani Lija, zdążyli zabrać do samochodu tylko nowy telewizor, ale nawet jego nie udało się wziąć ze sobą – sąsiadka z dzieckiem przybiegła i poprosiła o wywiezienie również ich. Oczywiście pani Lija natychmiast wyrzuciła telewizor z samochodu. Dziesięć dni później kobieta wróciła, by obejrzeć swój dom.

– Przeszłam siedem kilometrów drogą kontrolowaną przez osetyjskich i rosyjskich uzbrojonych żołnierzy. Kiedy przechodzili obok, zamykałam oczy, żeby nie widzieć, jak zaczną do mnie strzelać. Na drodze zobaczyłam gruzińską flagę, która była pokryta pyłem i krwią. Podniosłam ją, zaniosłam do ruin mojego domu i ukryłam. Znaleźliśmy ją dopiero rok temu – wspomina pani Lija.

Gruzińska flaga znaleziona przez Liję Czlaczidze podczas wojny rosyjsko-gruzińskiej w 2008 roku. Zdjęcie z prywatnego archiwum

Jak mówi Gruzinka, w ciągu następnych kilku lat na podwórku jej domu saperzy znaleźli 13 subpocisków bomb kasetowych. Dom udało się odbudować dzięki wsparciu z UE.

W 2018 roku Lija Czlaczidze otworzyła w piwnicy swojego domu muzeum pamięci. Eksponaty przynieśli do niego mieszkańcy wioski. Sąsiadka oddała kupione za ostatnie pieniądze kolczyki, które podarował jej wyjeżdżający na wojnę chłopak oraz zdjęcie małej dziewczynki Kiti, która urodziła się dzień przed rozpoczęciem wojny. Jej mama wyskoczyła z nią z okna szpitala położniczego.

Wiadomości
Proputinowscy artyści chcieli obejrzeć Gruzję – obrzucono ich jajkami WIDEO
2023.08.01 19:37

Dziś dom stoi w Gruzji – jutro być może już nie

Granica między terytorium nieuznawanej Osetii Południowej a Gruzją od 2008 roku nie została określona na stałe. Po zakończeniu działań wojennych granica gruzińsko-osetyjska stale przesuwa się w głąb Gruzji. Pasterz, który wypasa trzodę na tych terenach, może nie zauważyć słupka, który „przesunął się” w ciągu nocy, przez co może zostać zatrzymany na własnym polu za nielegalne przekroczenie granicy i wysłany do aresztu w tzw. Osetii Południowej do czasu zapłacenia grzywny.

W 2018 roku Amnesty International opublikowało raport opisujący historię 85-letniego Dawida Waniszwili, który mieszkał w wiosce Churwaleti w Gruzji. Z dnia na dzień znalazł się po stronie Osetii Południowej. Jego dom i przylegające do niego podwórko zostały oddzielone płotem od reszty terytorium kontrolowanego przez Tbilisi. Mężczyzna został odcięty od wszystkich swoich najbliższych krewnych i sąsiadów drutem kolczastym. Zmarł w zeszłym roku, a drut kolczasty („granica”) pozostał na jego podwórku.

Dawid Waniszwili, którego dom w ciągu nocy znalazł się po osetyjskiej (rosyjskiej) stronie granicy.
Zdj. Levan Asatiani, Аmnesty International

Władze w Tbilisi utrzymują, że gruzińska armia zmuszona była do rozpoczęcia działań wojennych z powodu zbrojnych ataków południowoosetyjskich separatystów – ataku na Cchinwali w nocy z 7 na 8 sierpnia 2008 roku. 8 sierpnia Rosja wsparła południowoosetyjskich separatystów, wysyłając do regionu swoje wojska.

W 2013 roku rosyjscy strażnicy graniczni rozpoczęli „borderyzację” – ustalanie linii granicznej w gruzińsko-osetyjskiej strefie konfliktu. Strona gruzińska nazywa tę granicą administracyjną, a strona osetyjska – granicą państwową.

W 2021 roku Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu ogłosił decyzję w sprawie pozwu Gruzji przeciwko Rosji i uznał tę część skargi, która odnosi się do wydarzeń mających miejsce w okresie najaktywniejszych działań zbrojnych (5 dni). Jednak to, co działo się i wciąż ma miejsce po oficjalnym zawieszeniu broni, zgodnie z decyzją Trybunału, podlega jurysdykcji Rosji, ponieważ to ona ma kontrolę nad w separatystycznymi regionami Abchazji i Osetii Południowej.

Samochód rozstrzelany podczas rosyjsko-gruzińskiej wojny w 2008 roku.
Zdj. belsat.eu

Rosyjska straż graniczna stosuje kilka formatów oznaczania granicy. W niektórych miejscach jest to drut kolczasty, w innych ogrodzenia, a w jeszcze innych zielone znaki z napisem „Republika Południowej Osetii”.

Bardzo trudno jest się zorientować, gdzie kończy się lub zaczyna terytorium okupowane. Znaki z czasem przesuwają się w głąb Gruzji i dziś granica może zaczynać się w jednym miejscu, a jutro w zupełnie innym. Areszt za jej naruszenie może trwać od dwóch, trzech dni do kilku lat.

Obecnie około 20 proc. terytorium Gruzji jest okupowane. Gruzińska Państwowa Służba Bezpieczeństwa poinformowała w swoim raporcie, że w 2021 roku w regionie Cchinwali 70 obywateli Gruzji zostało aresztowanych za „naruszenie granicy”, kolejne 11 w Abchazji. Odnotowano 9 przypadków „borderyzacji” w Abchazji i 130 w regionie Cchinwali (Osetia Południowa).

Władze Osetii Południowej zamknęły wszystkie przejścia graniczne z resztą Gruzji.

Wywiad
Gruzja – kraj wielkich paradoksów
2023.03.18 14:08

Alisa Hanczar,ksz/belsat.eu