Walczący po stronie Ukrainy rosyjscy ochotnicy opublikowali dziś nowe nagranie, które ma świadczyć o tym, że po raz kolejny przeniknęli na terytorium obwodu briańskiego, gdzie spotkali się z cywilnym mieszkańcem i nawiązali kontakt ogniowy z przeciwnikiem.
W południe gubernator obwodu briańskiego Rosji Aleksandr Bogomaz poinformował w Telegramie, że siły rosyjskie zapobiegły próbie przeniknięcia przez granicę 20-osobowej ukraińskiej grupie dywersyjno-rozpoznawczej.
– Pododdziały Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej wspólnie z pododdziałami wojsk pogranicznych (podległych FSB – przyp. belsat.eu) zadały przeciwnikowi straty – napisał szef regionu podając, że miało to miejsce w okolicy wsi Słuczowsk w rejonie pogarskim.
Z kolei Ministerstwo Obrony, cytowane przez agencję RIA Nowosti przekazało, że artyleria Zachodniego Okręgu Wojskowego rozbiła grupę 15 ukraińskich dywersantów, zadając jej straty i zmuszając do odwrotu na terytorium Ukrainy. Siły rosyjskie miały przy tym nie ponieść strat.
Już po południu swoją wersję dzisiejszych wydarzeń przekazał Rosyjski Korpus Ochotniczy – formacja broniących Ukrainy przeciwników władzy Władimira Putina.
– Bez względu na to, że gubernator Bogomaz raportował już o “pomyślnym odparciu ataku ukraińskich grup rozpoznawczo-dywersyjnych” znów przyłapaliśmy go na kłamstwie! Przy okazji wykonywania zadań bojowych żołnierze Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego mieli okazję porozmawiać z miejscowymi mieszkańcami, wręczyć im nasze ulotki i poprosić, by schowali się na czas prowadzenia działań bojowych. Walka wyzwoleńcza na terytorium Rosji nabiera obrotów! – napisał Korpus w swoim Telegramie.
Opublikował też nagranie, na którym żołnierz korpusu podchodzi do zszokowanego cywila, upewnia się, że znajduje się na terenie obwodu briańskiego, a następnie prosi mężczyznę o schowanie się. Widać, że jego rozmówca nie dowierza, by miał do czynienia z żołnierzem-antyputinowcem. Nagranie kończy kadr, na którym rosyjscy ochotnicy strzelają z karabinków i granatników w stronę niepokazanego przeciwnika.
Jest to potencjalnie kolejna infiltracja terytorium Federacji Rosyjskiej przez żołnierzy Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego. Wcześniejsza taka operacja miała mieć miejsce 2 marca. Żołnierze-antyputinowcy przeniknęli wtedy z Ukrainy do wsi Suszany i Lubieczanie, gdzie zniszczyli elementy infrastruktury energetycznej i gazowej, po czym się wycofali.
Rosja oskarżyła o tą akcję dywersyjną Siły Zbrojne Ukrainy. Kijów zaprzeczył jednak, by na terytorium Rosji weszli Ukraińcy. Przeprowadzeniu operacji przez ochotników pochodzenia rosyjskiego nie zaprzeczył, ale też nie potwierdził.
pj/belsat.eu