Po przerwaniu swojego „marszu sprawiedliwości” na Moskwę, zbuntowany oligarcha Jewgienij Prigożyn opublikował przemówienie, na które musiał zareagować Władimir Putin. Dziś mija 459 lat od dnia, w którym car Iwan Groźny odpowiedział na podobny list Andrieja Kurbskiego, rosyjskiego magnata, który zdradził i schronił się pod skrzydłami Zygmunta II Augusta.
Historia się powtarza
Bunt Grupy Wagnera wybuchł 23 czerwca wieczorem, a już dobę później jej właściciel Jewgienij Prigożyn porozumiał się z Kremlem i zawrócił wojska, które doszły na 200 kilometrów od Moskwy. Jednak przemówienie przywódcy buntu z 26 czerwca i odpowiedź na nie Władimira Putina świadczą o tym, że sprawa wcale nie została zamknięta i możliwe, że jest to tylko preludium czegoś większego.
Prigożyn uzasadniał swój „marsz sprawiedliwości” zagrożeniem dla niego samego i jego Grupy Wagnera. Putin z kolei nazwał to zdradą i najpewniej uznał bunt za wystąpienie przeciwko jego własnej osobie. Możliwe, że to pierwsza wymiana zdań w dyskusji, którą będziemy jeszcze obserwować. Tak, jak to było 459 lat temu, gdy polemikę prowadzili Iwan IV Groźny i zbiegły z jego dworu do Wielkiego Księstwa Litewskiego kniaź Andriej Kurbski.
Jak Moskale uciekali przed carem na Białoruś
Ekspansja Wielkiego Księstwa Moskiewskiego w XV i XVI wieku wywołała uchodźstwo z zajmowanych przez nie sąsiednich ziem ruskich do Wielkiego Księstwa Litewskiego (WKL), będącego wówczas w unii personalnej z Królestwem Polskim.
Choć ludzie ci uciekali przed władcami moskiewskimi, w Metryce Litewskiej z 1530 roku wobec nich zaczęto używać określenia Moskal, a w polskich kronikach pojawiła się forma „naród moskiewski”. Uchodźcy długo byli w Wielkim Księstwie Litewskim traktowani jako obcy, czemu sprzyjały wielkie straty terytorialne i ludzkie w wojnach z Moskwą.
Podczas wojen inflanckich (w historiografii białoruskiej nazywanych wojnami liwońskimi), rozpoczęła się wielka fala emigracji z Carstwa Moskiewskiego na tereny białoruskie. Aż do Wielkiej Smuty setki chłopów, mieszczan i bojarów uciekały przed terrorem opryczniny Iwana Groźnego. Panujący wtedy w Wielkim Księstwie Litewskim Zygmunt II August wspierał uchodźców zarówno finansowo, jak i nadaniami ziemskimi. Moskale byli osiedlani na terenie Białorusi i Litwy enklawami, na wzór Tatarów.
Wśród przybyszów było wielu wolnomyślicieli i ludzi utalentowanych, jak humaniści Iwan Fedorowicz i Piotr Mścisławiec. W Rosji są oni uważani za „pierwszych drukarzy Rusi”, choć swój „Apostoł” wydali w Moskwie dopiero w 1564 roku.
Wydrukowany w języku cerkiewnosłowiańskim w 1517 roku „Psałterz” Białorusina Franciszka Skaryny był wtedy w Moskwie dobrze znany. Fedorowicz i Mścisławiec uciekli z Moskwy pod groźbą utraty życia. Schronienie znaleźli w Zabłudowie na Podlasiu. Tam, na zachodnim krańcu WKL, hetman litewski Grzegorz Chodkiewicz założył dla nich w 1568 roku drukarnię.
Przed terrorem cara moskiewskiego do WKL uciekli także kniaziowie Prońscy, Tietierinowie, Sarychozinowie, bojarzy Woronowiccy, Kulikowscy, Żukowicze i wielu innych. Wysokie urzędy otrzymali spośród nich Laccy i Szujscy. Jednak najbardziej znanym z imigrantów został kniaź Andriej Kurbski (1528-1583), zaufany niegdyś człowiek Iwana Groźnego i dowódca wojsk moskiewskich.
Zdobył Połock dla cara i odbił dla króla
Andriej Kurbski pochodził z jarosławskiej linii dynastii Rurykowiczów. Jego ród od pokoleń był w opozycji do wielkich książąt litewskich, dlatego jego przedstawiciele nie otrzymywali wysokich urzędów czy wielkich nadań ziemskich. Koło to przerwał dopiero Andriej.
Kniaź ten wsławił się zarówno jako sprawny żołnierz, jak i zdolny dowódca podczas pochodów na Kazań. Wsparł Iwana Groźnego podczas choroby cara, dzięki czemu wszedł do kręgu zaufanych współpracowników – „wybranej rady”. Podczas wojen inflanckich przeciwko Wielkiemu Księstwu Litewskiemu w latach 1558-1583, Kurbski został jednym z najskuteczniejszych moskiewskich wojewodów i w 1560 roku nawet stanął na czele całego carskiego wojska.
W 1562 roku Kurbski spalił podgrodzie Witebska i spustoszył Newel. W 1563 roku brał udział w zdobyciu Połocka, po czym 30 czerwca 1564 roku zbiegł nagle do Wielkiego Księstwa Litewskiego i przeszedł na służbę Zygmunta Augusta. Mało tego, zaczął walczyć przeciwko Moskwie – między innymi uczestniczył w zwycięskim pochodzie Stefana Batorego na Połock w 1579 roku.
Po ucieczce do WKL kniaź otrzymał od Zygmunta Augusta miasto zamkowe Kowel na Wołyniu, a na terenie Białorusi starostwo krewskie. Kurbski był znany jako obrońca prawosławia i toksyczny sąsiad, który cały czas był skonfliktowany z innymi magnatami. Jednak przede wszystkim był znany ze swoich zdolności intelektualnych: jako osoba dorosła doskonale nauczył się łaciny, w której napisał biografię cara moskiewskiego.
Wyjaśnienia „zdrajcy”
Od razu po ucieczce do Wielkiego Księstwa Litewskiego Andriej Kurbski w 1564 roku napisał list do Iwana Groźnego z zarzutami pod adresem swojego byłego monarchy. Pisał w nim o terrorze wobec tych, którzy służyli carowi wiarą i prawdą, nazywając ich „świętymi męczennikami”. Przewidział też opryczninę, terror, który niedługo później rozpętał moskiewski despota.
Car odpowiedział na jego zarzuty listem, datowanym na 5 lipca 1564 roku. Jego pismo jest o wiele obszerniejsze od listu kniazia. Iwan IV Groźny przedstawia się w nim jako „sługa boży” i jego pomazaniec, Kurbskiemu zaś zarzuca, że zdradził nie tylko władcę, ale i Boga. Iwan wystosował później jeszcze jeden list, w którym uzasadnił terror opryczniny, twierdząc, że to obrona konieczna.
Kurbski postanowił napisać biografię Iwana Groźnego, by wyjaśnić współczesnym i potomnym, jak dobrze zapowiadający się monarcha przeistoczył się w mordercę „świętych męczenników”. Korespondencja cara z kniaziem trwała aż do śmierci uchodźcy. Kurbski zmarł spokojne w 1583 roku w swoim majątków Milanowicze na Wołyniu, doczekawszy porażki swojej porzuconej ojczyzny w wojnie inflanckiej. Iwan Groźny zmarł rok później, w 1584 roku, pozostawiając swoje królestwo w pełnym upadku.
Czy coś takiego jest możliwe między Prigożynem a Putinem? Pierwszy krok został już wykonany.
Barys Bułat, pj/ belsat.eu