A resort spraw wewnętrznych także przygotowanym przez jego specjalistów profilem społecznym przestępców „związanych z aktywnością protestacyjną”.
Najnowsze dane pochodzące z Komitetu Śledczego ogłosił jego szef Iwan Naskiewicz, który odwiedził wczoraj pracowników zakładów Homsielmasz w Homlu. Poinformował, że od początku „wydarzeń powyborczych” z ubiegłego roku na Białorusi wszczęto 2407 postępowań karnych dotyczących działalności ekstremistycznej. W liczbie tej zawierają się wszystkie sprawy „polityczne” – od tych prowadzonych za malowanie napisów na murach po użycie przemocy wobec funkcjonariuszy.
Jeszcze tydzień wcześniej Naskiewicz mówił, że w kraju wszczęto i toczy się ponad 2300 postępowań w sprawach dotyczących ekstremizmu.
Również wczoraj najnowsze statystyki swojego resortu ogłosił wiceminister spraw wewnętrznych Hienadź Kazakiewicz. Według nich na Białorusi popełniono ponad 2,5 tys. przestępstw „związanych z aktywnością protestacyjną”, z czego tysiąc było wymierzonych przeciwko funkcjonariuszom milicji lub wojsk wewnętrznych.
Kazakiewicz pochwalił się też, że MSW sporządziło „portret społeczny” takiego przestępcy:
– To niepracujący mężczyzna w wieku od 18 do 35 lat lub pracujący na jakieś nisko płatnej posadzie – oznajmił.
Z jakiegoś powodu informacje te różnią się znacznie od tych, które jeszcze w styczniu przekazała telewizja państwowa BT, powołująca się zresztą na milicyjne statystyki. Według niej 56 proc. zatrzymanych „za udział w nielegalnych zgromadzeniach” to osoby od 30 do 60 lat. A wśród nich – prawie 53 proc. pracujących, 22 proc. emerytów i 19 proc. bezrobotnych.