1 września białoruska straż graniczna oświadczyła, że polski śmigłowiec wojskowy Mi-24 naruszył przestrzeń powietrzną tego kraju. Warszawa zaprzeczyła jakoby incydent miał miejsce.
Minister obrony Białorusi Wiktar Chrenin podkreślił teraz, że nie ocenia tego wydarzenia, jako prowokacji „w odróżnieniu od agresywnych sąsiadów”, czyli Polski.
– To nic innego jak niski poziom wyszkolenia pilotów. Nadal współpracujemy ze stroną polską w ramach zabezpieczenia lotów. Widzieliśmy ten śmigłowiec, wiedzieliśmy, w jakim celu leci – patrolowanie granicy państwowej. Całkowicie monitorowaliśmy jego lot – powiedział.
Dodał, że strona białoruska nie będzie wzmacniać obecności wojskowej na granicy.
W piątek po południu białoruska straż graniczna poinformowała, że odnotowała naruszenie przez polski śmigłowiec wojskowy Mi-24 przestrzeni powietrznej Białorusi w rejonie brzostowickim obwodu grodzieńskiego. Jako dowód Państwowy Komitet Pograniczny Białorusi opublikował wideo wykonane z drona.
– Polski śmigłowiec wojskowy Mi-24 przekroczył granicę państwową na bardzo małej wysokości, wleciał na głębokość do 1200 metrów w głąb terytorium Białorusi, a następnie zawrócił – podał Komitet.
Rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych RP ppłk Jacek Goryszewski powiedział, że doniesienia o naruszeniu białoruskiej przestrzeni powietrznej przez polski śmigłowiec to wierutne kłamstwo i prowokacja. Jak dodał, dowództwo zbadało sytuację i ustaliło, że taki incydent nie miał miejsca.
Równo miesiąc wcześniej, 1 sierpnia białoruskie śmigłowce wojskowe zauważono na niebie nad Białowieżą w województwie podlaskim, w pobliżu granicy polsko-białoruskiej. W Dowództwie Operacyjnym Sił Zbrojnych RP zapewniono wtedy, że nie odnotowano żadnych naruszeń przestrzeni powietrznej. Dopiero wieczorem 1 sierpnia Ministerstwo Obrony Narodowej stwierdziło, że doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej kraju przez białoruskie lotnictwo wojskowej.
Do Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP wezwany został w tej sprawie charge d’affaires białoruskiej ambasady. Mińsk odrzucił wtedy oskarżenia o naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej.
pp/belsat.eu wg NN