Według rosyjskich mediów prorządowych, ostrzelana została Doniecka Kolonia Karna nr 124. Informacja ta nie została potwierdzona przez stronę ukraińską – zarówno władze, jak i media.
W wyniku ostrzału rannych ma być dwóch osadzonych, a zginąć miał strażnik – podał mer Doniecka Aleksiej Kulemzin.
Nie wiadomo, ilu jeńców było przetrzymywanych w Donieckiej Kolonii Karnej nr 124. Jej maksymalne obłożenie to 1300 osób, w tym 200 chorych w szpitalu więziennym.
Dziś rano doradca szefa Administracji Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak zaprzeczył rosyjskim zarzutom ostrzeliwania Doniecka przez Siły Zbrojne Ukrainy. Podkreślił on, że z punktu widzenia Kijowa takie działania nie mają sensu.
– Donieck ostrzeliwują jedynie Rosjanie – lub korpusy milicji ludowej nieuznawanych przestępczych republik. Atakowanie jakichkolwiek instytucji w Doniecku nie ma dla nas sensu. My potrzebujemy niszczyć tylko trzy kategorie obiektów: magazyny paliwa, składy amunicji i sztaby operacyjno-taktyczne – powiedział Podolak.
Ostrzelanie kolonii karnej nie zostało potwierdzone przez stronę ukraińską: władze, wojsko lub media. Nie ma też zdjęć zniszczonego obiektu, które pozwoliłyby potwierdzić atak. Z tego powodu do rosyjskich wiadomości należy więc podchodzić z dystansem – mogą być kolejną próbą dezinformacji. Zwłaszcza, że pojawiły się niespełna tydzień po zbrodni w Ołeniwce, którą strona rosyjska chce przypisać Ukrainie.
W nocy 29 lipca doszło do wybuchu na terenie byłej kolonii karnej we wsi Ołeniwka na okupowanym przez Rosję terytorium obwodu donieckiego, na terenie samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. W wyniku wybuchu został zniszczony budynek, w którym znajdowali się ukraińscy jeńcy wojenni, w tym ci, którzy bronili zakładów Azowstal w Mariupolu.
Bezpośrednio po wybuchu Rosja oskarżyła ukraińskie siły zbrojne o ostrzał kolonii karnej. Według strony rosyjskiej zginęło ponad 50 ukraińskich obrońców, a liczba rannych nie jest znana.
Ukraińskie organy ścigania twierdzą, że wybuch w Ołeniwce był rosyjskim aktem terrorystycznym mającym na celu ukrycie zbrodni wojennych, zdyskredytowanie ukraińskich sił zbrojnych i zakłócenie zachodnich dostaw broni. Władze Ukrainy zażądały od ONZ i Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, które zobowiązały się do zapewnienia bezpieczeństwa jeńcom wojennym, natychmiastowej reakcji na akt terrorystyczny i wysłania do kolonii misji kontrolnej. Rosja odmówiła jednak wpuszczenia niezależnych obserwatorów na terytorium obozu jenieckiego.
Według prokurator generalnego Ukrainy Andrija Kostina, Rosjanie zamordowali jeńców bronią termobaryczną. Z kolei według Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy za zbrodnię odpowiada tzw. Grupa Wagnera, której nieformalnym szefem jest Jewgienij Prigożyn.
W minioną niedzielę ujawniono także, że okupanci zawczasu wykopali groby, by pochować w nich ukraińskich jeńców zabitych w wybuchu w kolonii karnej w Ołeniwce.