Mołdawia. Zakaz mówienia po rosyjsku w telewizji publicznej dla dwóch kandydatów na burmistrza Kiszyniowa


Decyzja mołdawskich władz natychmiast wywołała reakcję Rosji. Według rzeczniczki rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej jest to wyraźny przejaw „dyskryminacji, która ignoruje podstawowe zasady demokracji”. Na oświadczenie rosyjskiego resortu zwrócił uwagę mołdawski portal Newsmaker.

Maria Zacharowa oskarżyła władze w Kiszyniowie o „ciągłe naruszanie wolności słowa”.

– Nie można teraz mówić po rosyjsku. Dlaczego? Pół roku temu było to niemożliwe, bo trzeba było mówić po mołdawsku, a teraz – bo trzeba mówić po rumuńsku? Co będzie dalej? To dyskryminacja ze względu na język, naruszenie podstawowych zasad demokracji, praw człowieka i wolności – stwierdziła na briefingu rzeczniczka rosyjskiego MSZ.

Wiadomości
Mołdawia. Władze walczą z prorosyjskimi treściami
2023.10.31 08:21

Zacharowa uważa ponadto, że „wszystko to jest sprzeczne z obietnicami wyborczymi prezydenta Mai Sandu – zachowania pozycji języka rosyjskiego”.

– A wszystko to doprowadziło do prawdziwych prześladowań zarówno na tle narodowo-etnicznym, jak i ideologicznym. Co ciekawe, orientacja rusofobiczna znacznie wzrosła po tym, jak kraj stał się kandydatem do członkostwa w UE. Dlaczego? Ponieważ Bruksela nie potrzebuje w UE krajów, których obywatele mają dobry stosunek do Rosji – przekonywała Zacharowa.

Jak przypomina Newsmaker, w Mołdawii dwóm kandydatom na burmistrza Kiszyniowa odmówiono prawa do mówienia po rosyjsku podczas debat przedwyborczych organizowanych przez spółkę publiczną Teleradio-Moldova (TRM). Były to Diana Caraman, kandydatka komunistów i Alla Popova, kandydatka partii Patrioci Mołdawii, mieszkająca w Tyraspolu, stolicy samozwańczego Naddniestrza.

Reportaż
Mołdawia. Eurointegracja na drugim biegu
2023.05.13 14:52

lp/ belsat.eu wg Newsmaker

Aktualności