Lida: z grobu księdza-męczennika usunięto herb powstania styczniowego


O zbezczeszczeniu grobu księdza Adama Falkowskiego w Lidzie poinformował na Telegramie białoruski kanał Spadczyna (pol. dziedzictwo). Miały tego dokonać służby reżimu Alaksandra Łukaszenki. Wcześniej pamięć o katolickim kapłanie chciały zetrzeć władze carskie i sowieckie.

Kamień z polsko-białoruską inskrypcją na grobie ks. Adama Falkowskiego w Lidzie. Widoczny ślad po usuniętym herbie Polski, Litwy i Rusi z czasów powstania styczniowego.
Zdj. t.me/spadczyna

Ksiądz Adam Falkowski urodził się w 1810 (lub 1812) roku w Trzeszczkowie koło Topczewa w rodzinie drobnoszlacheckiej. W momencie wybuchu powstania styczniowego był proboszczem parafii w Iszczołnie pod Lidą. W maju 1863 roku został aresztowany wyrokiem carskiego sądu wojskowego za odczytanie z ambony manifestu powstańczego Rządu Narodowego. 24 czerwca tego samego roku ksiądz-patriota został rozstrzelany pod Lidą. 

– W 1919 r. jeszcze ludzie żyli, co pamiętali to krwawe wydarzenie i oni mi opowiadali, że o godz. 6 rano śp. ks. Adam Falkowski szedł na miejsce stracenia skupiony i odmawiał modlitwy z brewiarza. Przyprowadzono Go z więzienia lidzkiego na miejsce, gdzie był wykopany dół i przygotowano wapno w dużej beczce. Przeczytany Mu został dekret śmierci, po czym przywiązano Go do słupa i zawiązano oczy. Następnie salwa z karabinów kozackich. Ksiądz obwisł jako już martwy, potem Go odwiązano i ciało wrzucone zostało bez trumny do dołu i zalane wapnem. Mogiła została zakopana, szwadron kozaków na koniach zatarł wszelki ślad mogiły. Lud nasz opolski ściśle obserwował stojąc w różnych punktach, przecięciem linii określił miejsce mogiły, a po usunięciu się siepaczy mogiłę obłożył kamieniami. Policja kilkakrotnie usuwała kamienie, lecz lud nasz dobry zawsze to miejsce oznaczał czworoboczną linią kamieni. Z czasem te kamienie zagłębiły się i mogiła już nie była widoczna na zewnątrz – tak egzekucję opisał w okresie międzywojennym dziekan lidzki ks. Hipolit Bojaruniec.

Pamięć o księdzu Adamie Falkowskim przetrwała do odzyskania przez Polskę niepodległości. W 1919 roku z inicjatywy kolejarza Stefana Łowkisa odnaleziono mogiłę rozstrzelanego i postawiono na niej żelazny krzyż. W jego uroczystym poświęceniu miało wziąć udział 15 tysięcy mieszkańców Lidy i okolic, a rangę wydarzenia podniosła defilada 15. Wielkopolskiej Dywizji Piechoty. 

Pierwotny wygląd nagrobka ks. Adama Falkowskiego, ustawionego po raz trzeci w 2011 roku.
Zdj. t.me/spadczyna

W wyniku inwazji III Rzeszy i ZSRR na II RP w 1939 roku, Lida znalazła się pod okupacją radziecką. W 1940 roku komuniści usunęli krzyż upamiętniający ks. Falkowskiego. Już po wojnie na tym terenie założono park miejski. 

Już w czasach niepodległej Białorusi katoliccy wierni z Lidy ponownie postawili krzyż na mogile kapłana. Został on ponownie usunięty przez reżim Alaksandra Łukaszenki, który czerpie z dziedzictwa ZSRR i Imperium Rosyjskiego, starając się zniekształcić pamięć Białorusinów o powstaniu styczniowym.

W 2010 roku w sprawie miejsca pamięci udało się osiągnąć kompromis i w 2011 roku członkowie Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej odsłonili kamień pamiątkowy z inskrypcjami w języku polskim i białoruskim oraz herbem Polski, Litwy i Rusi z okresu powstania styczniowego – Orłem Białym, Pogonią i Michałem Archaniołem na trójdzielnej tarczy. Pogoń, symbol używany na Białorusi od czasów Wielkiego Księstwa Litewskiego, jest obecnie zwalczana przez reżim jako znak opozycji antyłukaszenkowskiej. To prawdopodobnie dlatego został on starty z pomnika w miejskim parku, prawdopodobnie przez służby komunalne.

– Czy historia pamięta o tych, których mogiły chciano zniszczyć? Tak. A czy historia pamięta o tych, którzy burzyli groby? Nie. I to [zapomnienie] jest wyrok historii – napisał pod adresem reżimu Łukaszenki białoruski kanał Spadczyna.

Historia
“Kalinowski to nie Polak”. Zamiast odebrać bohatera Białorusinom, Rosjanin potwierdził jego “Listy spod szubienicy”
2023.12.17 11:30

pj/belsat.eu

Aktualności