Przedstawiciele armeńskiej opozycji w poniedziałek weszli na krótko do jednego z gmachów rządowych i zażądali dymisji premiera Nikola Paszyniana. Niebawem opuścili budynek. Na dziś w Erywaniu zapowiedziano aż trzy mitingi, z czego dwa “konkurencyjne”: opozycji i wiec zwołany przez szefa rządu.
Protest przeprowadzili członkowie opozycyjnej partii Armeńska Federacja Rewolucyjna (Dasznakcutiun) w jednym z gmachów rządowych. Skandowali „Armenia bez Nikola” i zapowiedzieli przejmowanie budynków rządowych. Z doniesień innych mediów wynika jednak, że nie zdołali oni przejść dalej niż do holu, a po wygłoszeniu haseł przez megafon, opuścili go.
W stolicy Armenii ma się w poniedziałek odbyć kolejny protest zjednoczonej opozycji, żądającej ustąpienia premiera. Ponadto swój miting zwołuje premier, w czasie którego, jak zapowiedział, uczestnicy opowiedzą się za utrzymaniem w kraju porządku, w tym konstytucyjnego. Trzecią akcję zapowiedziała opozycyjna partia Armeński Kongres Narodowy, którą kieruje były prezydent Lewon Ter-Petrosjan. Celem akcji jest upamiętnienie ofiar rozpędzenia demonstracji w 2008 r.
Ormiańska opozycja domaga się dymisji premiera po tym, jak 9 listopada ub.r. podpisał on porozumienie z Azerbejdżanem o zawieszeniu ognia w Górskim Karabachu. Kilkanaście partii zapowiedziało wówczas kontynuowanie protestów aż do skutku, tzn. do odejścia premiera, krytykowanego za „kapitulację” i zdradę interesów państwa. Sam Paszynian wielokrotnie zapowiadał, że nie zamierza ustąpić.
Kryzys nasilił się na skutek sporu pomiędzy premierem a sztabem generalnym ormiańskiej armii w ubiegłym tygodniu. Sztab zażądał ustąpienia szefa rządu, ten odpowiedział żądaniem zwolnienia szefa sztabu. Nie zgadza się na to prezydent kraju Armen Sarkisjan – dekret w tej sprawie odesłał do premiera bez podpisu. Zapowiadając swój miting Nikol Paszynian zapewnił, że nie dopuści do powtórzenia w kraju wydarzeń sprzed 13 lat, kiedy doszło do starć w czasie protestów i zginęli ludzie.
We wrześniu Baku podjęło próbę odzyskania kontroli nad Górskim Karabachem – separatystycznym regionem, de iure będącym częścią Azerbejdżanu, a od połowy lat 90. XX w. kontrolowanym przez Ormian. Po sześciu tygodniach walk, w trakcie których Baku uzyskało znaczną przewagę i zdobycze terytorialne, w nocy z 9 na 10 listopada podpisano trójstronne (Armenia, Azerbejdżan oraz Rosja jako gwarant) porozumienie o zawieszeniu broni.
Na jego mocy do regionu wprowadzono rosyjskie siły pokojowe, które mają tam pozostać przez co najmniej pięć lat. Armenia zobowiązała się do przekazania Azerbejdżanowi zajętych terenów w Górskim Karabachu oraz trzech przylegających rejonów.
cez/belsat.eu wg PAP