Kupałowcy bez Kupałowskiego

Dyrektor: Karyna Maroz Rok: 2020

Film opowie o życiu aktorów Teatru im. Kupały po ich gwałtownym odejściu w geście solidarności ze zwolnionym Pawłem Łatuszką, w odpowiedzi na sfałszowanie wyników wyborów na prezydenta Republiki Białoruś i przemoc ze strony sił zbrojnych.

Wychodzenie na scenę i występowanie tak, jakby nic się nie wydarzyło, wydaje się kupałowcom niemożliwe, więc aktorzy, personel techniczny i serwisowy zwalniają się. Nie tylko po to, aby przetrwać w pojedynkę, ale także po to, by zachować zespół, zachować jeden z najważniejszych symboli kultury białoruskiej, naszą „białoruskość” – to jest główny cel kupałowców. Porozmawiamy z niektórymi z nich, usłyszymy ich myśli i dowiemy się o przeżyciach, marzeniach i nadziejach.

Bohaterowie reportażu (kupałowcy):

Siarhej Czub – po zwolnieniu z teatru zorganizował aktywną grupę wsparcia zespołu (razem z Krystyną Drobysz, Alehiem Harbuzem i Ramanem Padalaką). Codzienna owocna praca polega na znalezieniu platformy do prób, rozwiązania problemów prawnych i technicznych. Fizycznie przestali być aktorami Teatru im. Kupały, ale duchowo i psychicznie nadal mu służą, tworząc nową niezależną wspólnotę.

Zmicier Tumas – aby wyżywić rodzinę, musiał zmienić scenę teatralną na plac budowy.

Zoja Biełachwościk boleśnie odczuwa tymczasowe pożegnanie z teatrem. Jest przedstawicielką jednej z najbardziej znanych białoruskich dynastii aktorskich (dziadek – Hleb Hlebau), pracowała w teatrze od 1982 roku. Teatr im. Kupały był marzeniem Zoi Walancinauny. Jeszcze jako studentka IV roku wyszła na scenę w roli Paulinki w spektaklu J. Kupały o tym samym tytule (w tej roli występowała na scenie przez 18 lat).

Paweł Charłanczuk padł ofiarą przemocy podczas starć zbrojnych z wojskiem. W drodze do domu został przypadkowo zatrzymany przez policję i zabrany na ul. Akreścina.

Alaksandr Padabied całe życie poświęcił służbie Teatrowi im. Kupały (40 lat).

Każdy z nich marzy o ponownym wystąpieniu na scenie Teatru im. Kupały przed białoruską publicznością. Ci ludzie ryzykowali tym co jest najdroższe – swoim domem, swoją świątynią dla całej Białorusi. Przedstawiciele narodowego symbolu sami stali się symbolem nieposłuszeństwa wobec przemocy, ludobójstwa i kłamstwa. Drzwi teatru są zamknięte, lecz każdy z nich wierzy, że ponownie się otworzą, więc starają się wszelkimi sposobami, aby utrzymać zespół.