Milicja skonfiskowała krzyże, które miały stanąć w Kuropatach


A na firmę białoruskiego opozycjonisty Zmitra Daszkiewcza, w której je przygotowano, nasłano kontrolę finansową.

W piątek drogówka i tajniacy zatrzymali ciężarówkę z krzyżami jadącymi w stronę miejsca masowych pochówków ofiar stalinowskiego terroru w podmińskich Kuropatach. Na posterunek milicji trafili oprócz Daszkiewicza jego współpracownicy Jahor Ławruchin oraz Waler Miniec. Milicja szybko ich wypuściła, nie stawiając żadnych zarzutów. Jednak nie zwrócono krzyży – Daszkiewicz, jak opisuje to na swoim profilu Facebooka, dowiedział się tylko, że „trwa kontrola administracyjna na podstawie artykułu 12.17 – naruszenie przepisów handlu i usług”.

Jeden ze skonfiskowanych krzyży, fot. Z. Daszkiewicz

Tego samego dnia w siedzibie firmy „Cieślary” prowadzonej przez Daszkiewicza pojawili się funkcjonariusze Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą z komisariatu dzielnicy Lenińskaja. Pytali o dokumenty zakupu materiału na krzyże. Daszkiewicz tłumaczył, że wykonał je jako osoba fizyczna nie jako przedsiębiorąca i nie zamierzał ich nikomu sprzedawać.

Jb/belsat.eu

Aktualności