Porwany z Białorusi Ukrainiec jest szykanowany w rosyjskim areszcie


Informuje o tym ojciec Pawła Hryba, który skarży się na pogorszenie warunków, w których przebywa jego syn.

– Na Pawła jest wywierana presja psychologiczna. Nie dostaje listów, jego listy do nas też nie dochodzą. Robią mu to, aby pokazać, że rzekomo jest on nikomu niepotrzebny. Pogarsza się stan jego zdrowia – mówi Ihor Hryb. – Jego zdrowie zależy teraz w zasadzie od tego co on je, ale dobrych artykułów spożywczych nie udaje mu się przekazać.

Już wkrótce powinno odbyć się posiedzenie sądu, który najprawdopodobniej przedłuży okres aresztu. Śledztwo wciąż trwa.

28 sierpnia ub.r. ukraiński oficer Ihor Hryb zaalarmował o porwaniu na Białorusi przez rosyjskie służby specjalne jego nastoletniego syna. Pawło pojechał do Homla na spotkanie z dziewczyną z Rosji, którą poznał w Internecie. Tam zaginął, a „odnalazł” się w areszcie FSB w Krasnodarze. Postawiono mu zarzuty „sprzyjania terroryzmowi”, a młoda Rosjanka zdradziła, że jej korespondencja z ukraińskim rówieśnikiem była kontrolowana przez FSB.

Czytajcie również:

Chłopak cierpi na chroniczne schorzenie – nadciśnienie żyły wrotnej. Ukraińscy lekarze, których nie dopuszczono do aresztanta, ostrzegają, że ta diagnoza wyklucza pobyt w miejscu, w którym nie ma dostępu do specjalistycznej opieki medycznej.

cez/belsat.eu wg unn.com.ua

Aktualności