„Kalinowski – ostatnie dni”: prapremierowy pokaz w Warszawie


W poniedziałkowy wieczór w warszawskim Kinie Kultura odbył się pokaz filmu Biełsatu „Kalinowski ostatnie dni”, opowiadający końcowym epizodzie życia dowódcy powstania styczniowego na Litwie. Kalinowski, którego wizją było przyciągnięcie do zrywu białoruskich chłopów uznawany jest za bohatera narodowego Białorusi, a powstanie 1863 r. nazywane jest powstaniem Kalinowskiego.

Fabularyzowany dokument rozpoczyna się sceną aresztowania Konstantego Kalinowskiego w Wilnie, a kończy wydaniem wyroku śmierci  przez rosyjski  sąd wojskowy.

W dokumencie inscenizowane sceny pokazujące pobyt powstańca w więzieniu, przesłuchania jego i bliskich mu ludzi przeplatane są dyskusjami twórców filmu i aktorów przygotowujących się do odegrania scen.

Film jest refleksją nad istotą buntu 26-letniego Kalinowskiego i jego tożsamością. Przywódca powstania agitując białoruskich chłopów używał znanego im języka, jednak pisał, że jest Polakiem. W filmie pada opinia, że skoro swoje przedśmiertne zapiski sporządził po białorusku – właśnie najdroższa była mu tożsamość litewsko-białoruska. Dokument nie mógł nie odnieść się do czasów współczesnych. Nie było o to trudno, bo na próby kilkakrotnie przychodzili tajniacy, którzy usiłowali podglądać proces powstawania filmu.

Po projekcji odbyło się spotkanie z reżyserem filmu Walerem Mazynskim prowadzone przez dyrektor Biełsatu Agnieszkę Romaszewską-Guzy.

Reżyser  odrzucał zarzuty o pesymizmie filmu, kończącego się śmiercią głównego bohatera, choć kreślił dość pesymistyczny obraz Białorusi, w której według jego ocen 80 proc. ludzi sprzyja rosyjskiej wizji „Ruskiego miru”, a jedynie 10 procent jest gotowe aktywnie walczyć w obronie niezależności Białorusi. Twórca położył nacisk na rolę nielicznych jednostek, które mimo niesprzyjających okoliczności kultywują białoruskość – są jego zdaniem- „jak cegły rzucone w to nasze błoto, po których możemy iść dalej”. Dla nich właśnie rewolucyjny zapał Kalinowskiego jest najpierwszym wzorem.

Waler Mazyński przypominał też o wyjątkowej postawie Kalinowskiego, który mimo że był poszukiwany przez carską policję nie opuścił Wilna i wmieszany w tłum gapiów osobiście odprowadzał swoich towarzyszy broni prowadzonych na szafot.

Czytaj więcej>>> Rozmowa z Walerem Mazynskim – reżyserem filmu Kalinowski ostatnie dni”

Jb/ www.belsat.eu/pl/

Aktualności