Dziś rano mieszkańcy przemysłowego miasta w północnej Białorusi usłyszeli silny wybuch. Nad zakładem Polimir w niebo wzbił się kilkunastometrowy płomień i słup czarnego dymu. Na szczęście obyło się bez ofiar.
Jak informuje strona białoruskiego Ministerstwa Nadzwyczajnych Sytuacji wybuch spowodowało nagłe uwolnienie się gazowego etylenu w wydziale nr 105 nowopołockiej fabryki tworzyw sztucznych.
Jeden ze świadków awarii poinformował, że w domu oddalonym o ok. 100 m. od miejsca katastrofy z fasady budynku posypały się płytki, a w pomieszczeniach odpadł tynk.
Obecnie trwają prace nad ustaleniem dlaczego nie zdziałał zawór bezpieczeństwa.