O roli Zbigniewa Brzezińskiego w procesie angażowania ZSRR w wojnę w Afganistanie i znaczenie amerykańskiego politologa dla Białorusi opowiedział Biełsatowi filozof dr Uładzimir Rouda.
Że doskonale łączył dwie role – politologa i polityka.
Bezsprzecznie wojna ta podkopała fundamenty imperium sowieckiego. Jednak zarzuty, że Brzeziński wciągnął ZSRR w ten konflikt jest niewłaściwe, a nawet kłamliwe. ZSRR wciągnął się w tę wojnę samodzielnie, niezależnie od amerykańskich projektów. To sowieccy politycy z otoczenia Breżniewa wciągnęli swój kraj w tę wojnę.
Jego prognozy miały długoterminowy charakter. W tej perspektywie ja również nie widzę dla Białorusi innej perspektywy niż rozerwanie więzów z Rosją i odzyskanie prawdziwej niepodległości i przystąpienie do UE. Na razie Łukaszenka za wszelką cenę stara się tego uniknąć, jednak kolejni przywódcy Białorusi będą musieli iść tą drogą.
Ten wektor bez wątpienia istnieje w Rosji: na przykład cały czas funkcjonują elementy liberalnej gospodarki, której Putin nie zdążył do końca stłamsić. Jednak ten wektor jest mały i pozbawiony znaczenia. Co więcej ostatni przykład realnej liberalizacji, czyli pierestrojka Gorbaczowa w Rosji jest traktowana jako zdrada interesów narodu.
Niewątpliwe polskie pochodzenie odegrało tu określoną rolę – bardzo dobrze znał nasz region, swoje teksty pisał też po polsku. Czym szerszy światopogląd politologa – tym więcej racjonalności w robieniu prognoz.
Ma rację, mówiąc że należy uczcić Brzezińskiego. Jednak na pewno nie dokona się to przy obecnej władzy.
Polityka Białorusi bez wątpienia się zmienia: Chiny to bardzo odległa perspektywa, a Europa jest bardzo blisko i pasuje nam pod względem ducha, mentalności i historii.
A dlaczego potrzebna jest nam taka ulica? Ten człowiek jako jeden z pierwszych wystąpił z oficjalnym antyimperialnym stanowiskiem i udowodnił Białorusinom, że imperium jest dla naszego narodu i naszych sąsiadów głównym zagrożeniem.
Brzeziński wyprzedził swój czas, pisząc wybitną książkę o geopolityce, gdzie w odpowiedni sposób przewidział zagrożenia dla niepodległej Ukrainy. Ulice jego imienia powinny pojawić się w Polsce, na Litwie, Ukrainie, Białorusi. Kraje te są zjednoczone poprzez swoje antyimperialne stanowisko.
Z Uładzimirem Roudą rozmawiał Dzianis Dziuba