Uładzimir Rouda: Ulice Brzezińskiego powinny pojawić się w Polsce, na Litwie, Ukrainie, Białorusi


O roli Zbigniewa Brzezińskiego w procesie angażowania ZSRR w wojnę w Afganistanie i znaczenie amerykańskiego politologa dla Białorusi opowiedział Biełsatowi filozof dr Uładzimir Rouda.

O czym pan pomyślał, dowidziawszy się o śmierci Zbigniewa Brzezińskiego?

Że doskonale łączył dwie role – politologa i polityka.

Czy Brzeziński faktycznie jest odpowiedzialny za wciągnięcie Związku Radzieckiego w wojnę w Afganistanie?

Bezsprzecznie wojna ta podkopała fundamenty imperium sowieckiego. Jednak zarzuty, że Brzeziński wciągnął ZSRR w ten konflikt jest niewłaściwe, a nawet kłamliwe. ZSRR wciągnął się w tę wojnę samodzielnie, niezależnie od amerykańskich projektów. To sowieccy politycy z otoczenia Breżniewa wciągnęli swój kraj w tę wojnę.

Brzeziński nieraz twierdził, że Ukraina i Białoruś zwrócą się w stronę Zachodu. Na ile się mylił w swoich prognozach?

Jego prognozy miały długoterminowy charakter. W tej perspektywie ja również nie widzę dla Białorusi innej perspektywy niż rozerwanie więzów z Rosją i odzyskanie prawdziwej niepodległości i przystąpienie do UE. Na razie Łukaszenka za wszelką cenę stara się tego uniknąć, jednak kolejni przywódcy Białorusi będą musieli iść tą drogą.

Brzeziński mówił również o tym, że również Rosja zwróci się w stronę Zachodu.

Ten wektor bez wątpienia istnieje w Rosji: na przykład cały czas funkcjonują elementy liberalnej gospodarki, której Putin nie zdążył do końca stłamsić. Jednak ten wektor jest mały i pozbawiony znaczenia. Co więcej ostatni przykład realnej liberalizacji, czyli pierestrojka Gorbaczowa w Rosji jest traktowana jako zdrada interesów narodu.

Co pomagało Brzezińskiemu czynić tak dalekosiężne prognozy?

Niewątpliwe polskie pochodzenie odegrało tu określoną rolę – bardzo dobrze znał nasz region, swoje teksty pisał też po polsku. Czym szerszy światopogląd politologa – tym więcej racjonalności  w robieniu prognoz.

Białoruski bloger Jauhen Lipkowicz skomentował, że w niedługiej przyszłości rosyjski ambasada w Mińsku będzie znajdować się na ul. Zbigniewa Brzezińskiego. Dlaczego mielibyśmy nazywać swoje ulice jego imieniem?

Ma rację, mówiąc że należy uczcić Brzezińskiego. Jednak na pewno nie dokona się to przy obecnej władzy.

Polityka Białorusi bez wątpienia się zmienia: Chiny to bardzo odległa perspektywa, a Europa jest bardzo blisko i pasuje nam pod względem ducha, mentalności i historii.

A dlaczego potrzebna jest nam taka ulica? Ten człowiek jako jeden z pierwszych wystąpił z oficjalnym antyimperialnym stanowiskiem i udowodnił Białorusinom, że imperium jest dla naszego narodu i naszych sąsiadów głównym zagrożeniem.

Brzeziński wyprzedził swój czas, pisząc wybitną książkę o geopolityce, gdzie w odpowiedni sposób przewidział zagrożenia dla niepodległej Ukrainy. Ulice jego imienia powinny pojawić się w Polsce, na Litwie, Ukrainie, Białorusi. Kraje te są zjednoczone poprzez swoje antyimperialne stanowisko.

Z Uładzimirem Roudą rozmawiał Dzianis Dziuba

Aktualności