Tomasz Orłowski dla Biełsatu: Nasz rozwój stosunków z Białorusią nie jest zakładnikiem sytuacji ukraińskiej – jest wartością samą w sobie


Wiceminister spraw zagranicznych Polski Tomasz Orłowski spotkał się w piątek w Mińsku z przedstawicielami białoruskich władz. Odbyło się również spotkanie z przedstawicielami białoruskiej opozycji oraz niezależnymi analitykami.

Po rozmowach z szefem i wiceszefową białoruskiej dyplomacji, Uładzimirem Makiejem i Jelena Kupczyną, w wywiadzie dla Telewizji Biełsat polski wiceminister powiedział, ze rozmowy dotyczyły przede wszystkim stosunków bilateralnych oraz stosunku Białorusi do Unii Europejskiej.

„ Mogę powiedzieć, że cień kryzysu ukraińskiego jest cały czas obecny w tym, co się dzieje.  Zmiany, które rejestrujemy w podejściu władz białoruskich, mają oczywiście związek, czego nikt nie kryje, z sytuacją geopolityczną w naszym regionie. Ale jednocześnie uzgodniliśmy, a ja przekazałem bardzo jasny sygnał strony polskiej, że dostrzegamy wpływ sytuacji ukraińskiej na politykę białoruską, że doceniamy również działania Białorusi na rzecz stabilizacji sytuacji w tym regionie, ale nasz rozwój stosunków z Białorusią nie jest zakładnikiem sytuacji ukraińskiej – jest wartością samą w sobie.  Kryzys Ukraiński być może stał się czymś w rodzaju katalizatora, czyli spowodował, że coś, na co być może pracowalibyśmy dłużej, dzieje się szybciej. Ale to są rzeczy, które należy traktować również rozłącznie”.

Minister Orłowski dodał, że rozmowa z kierownictwem białoruskiego resortu dyplomatycznego dotyczyła również pewnych elementów polityki wewnętrznej Białorusi, które stanowią dla Polski i Europy zasadniczy problem.

„Przypomnieliśmy raczej nasze stanowisko, niż oczekiwaliśmy, że usłyszymy jakąś frapującą  nową wiadomość, która zasadniczo zmieni nasze oczekiwania i nasze nadzieje. Powiem jeszcze raz, my nie zmieniamy naszej oceny, my nie zmieniamy naszych pryncypiów, my nie rezygnujemy z tego, co jest istotą naszej polityki.  Natomiast doceniamy pewien pozytywny wpływ i pewną zmianą, która charakteryzuje się tym, że dostrzegamy większą potrzebę znajdowania oparcia w UE dla prowadzenia polityki, która być może byłaby w stanie w jakiś sposób zrównoważyć sytuację wywołaną przez rosyjskie działania na wschodzie Ukrainy”.

Wiceszef resortu dyplomatycznego  podkreślił, że polskie działania muszą służyć Białorusi, a żeby mogły służyć dobrze, trzeba przede wszystkim zrozumieć, co się tam dzieje.

„Na samym początku mego długiego  spotkania z przedstawicielami opozycji, społeczeństwa obywatelskiego i kręgów analityków niezależnych było jasno sformułowane, że  po pierwsze, jakakolwiek forma rozmów i konsultacji politycznych z władzami białoruskimi nie wpływa na intensywność naszego  dialogu ze społeczeństwem obywatelskim. Po wtóre, potrzeba nam ekspertyzy, wiedzy i ocen przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego po to, by móc lepiej formułować naszą politykę wobec władz Białorusi. Sądzimy, że jest w tym pewna harmonia i pewna logika. Mówiąc najprościej, nasze działania mają służyć Białorusi. Po to, żeby służyły Białorusi, musimy zrozumieć, co tutaj się dzieje tak, by dostosować w najlepszy sposób naszą odpowiedź do oczekiwań i do możliwości. Oczekiwania prezentuje nam społeczeństwo obywatelskie, możliwości ukazuje nam rząd” – podsumował Tomasz Orłowski.

Podczas pobytu w Mińsku wiceminister spraw zagranicznych odwiedził uroczysko Kuropaty, gdzie spoczywają tysiące ofiar represji stalinowskich. Złożył wieniec i zapalił znicze pod krzyżem upamiętniającym pomordowanych Polaków, którzy tu spoczywają.  

Czytać także >>>>>>>>>Białoruś zgodziła się na otwarcie polskich centrów wizowych

Karolina Rusinowicz/Biełsat

ww.belsat.eu/pl

Aktualności