Na ławie oskarżonych zasiadł 33-letni mieszkaniec Mińska Paweł Truchanau. Jest on oskarżony o chuligaństwo i napad na funkcjonariusza. W czerwcu mężczyzna zakłócił próby defilady z okazji Dnia Niepodległości, pokazując genitalia kolumnie sprzętu wojskowego.
Zobacz: Dzień Niepodległości w Biełsacie: wojskowa parada i protesty opozycji NA ŻYWO
A dokładniej przechodniów, którzy obserwowali przygotowania do parady. Dla niektórych z nich status „ofiary” był niespodzianką. Uważają, że oskarżenie żąda dla chuligana zbyt surowej kary.
-Każdy z nas stwierdził, że to była niemiła sytuacja, gdy ten mężczyzna wyszedł na ulicę. Tam były i dzieci, i emeryci. Ale nie mogłam przypuszczać, że tak się to przeciw niemu obróci. Szkoda – mówi jednak z poszkodowanych, Galina Płatonowa.
Według słów Barysa Klaszczenki, fizycznych strat nie poniósł, a co do moralnych – wystarczy mu ukaranie oskarżonego.
Postępowanie oskarżonego prokurator nazwał chęcią samookreślenia poprzez nielegalnym postępek. Psycholodzy nie wykluczają też świadomego wyrażenia swojego zdania o paradzie.
-Jeżeli człowiek nie jest psychicznie chory, ale podjął się takiego czynu, to może on mieć cel, powody i jest on ich świadomy. Może się też wytłumaczyć – w takim wypadku mielibyśmy do czynienia z performancem – uważa psycholog Ludmiła Mirzajanawa.
-Tego dnia wraz z żoną i dziećmi byłem na urodzinach przyjaciółki… Piliśmy wódkę, sam piję rzadko, jak zwykli ludzie – tylko od święta. Potem żona zamówiła taksówkę, ale nie dojechaliśmy do domu, bo taksówkarz nas wysadził. Wszystko było pozamykane. Pamiętam tylko, że poszedłem w kierunku światła w ciemności, a dalej już leżałem w kajdankach – opowiada podsądny.
Proces będzie kontynuowany jutro. Póki co mężczyźnie zagraża 6 lat pozbawienia wolności.
Zobacz także:
Więźniowie próbowali uciec spychaczem
Julija Łabanana, Biełsat, zdjęcie: Viktor Drachev / TASS / Forum