Piloci Andrej Barysiewicz i Alaksandr Center zakończyli wyprawę dookoła świata jednosilnikowym samolotem Cessna 182T Skylane.
Lecieli nad półkulą północną, spędzając w drodze prawie miesiąc, w tym 145 godzin w powietrzu. W tym czasie pokonali 29 tysięcy kilometrów.
Podczas podróży lotnicy odwiedzili 40 miast w 10 państwach, pokonali Ocean Atlantycki i Cieśninę Beringa. Mężczyźni podkreślają, że mieli szczęście – podczas całej podróży utrzymywała się dobra pogoda, a szczególnych trudności w powietrzu nie było.
W wywiadzie dla białoruskiej telewizji państwowej Alaksandr Center, który pełnił rolę kapitana statku powietrznego, powiedział, że najtrudniej było lecieć, gdy drugi pilot – Andrej Barysiewicz miał 38 stopni gorączki.
– Leciał, nie narzekał, nie odpuszczał – mówi Center.
Najtrudniejsze odcinki trasy – Atlantyk, Alaskę i Czukotkę – Białorusini pokonali bez przeszkód.
– Trzydzieści dni niekończącej się jazdy. To dwa wielkie telewizory z lewej i prawej: ja miałem lewe okno, Andrej prawe. Najpiękniejsza, oczywiście, jest nasza Białoruś. Bez żadnej przesady, jest naprawdę piękna – dodał Center w rozmowie z STV.
Największą niespodzianką było dla obieżyświatów to, jak szybko leci czas w podróży.
– Cały miesiąc przeleciał jak tydzień – powiedział Barysiewicz.
Piloci myślą już o nowej wyprawie – nad równikiem lub biegunem południowym.
Czytajcie również:
Alaksandr Center jest znanym białoruskim przedsiębiorcą, prezesem koncernu A-100, prezydentem Białoruskiej Federacji Sportu Lotniczego. A-100 zrekonstruował lotnisko w Lipkach, które dzięki temu ma możliwości przyjmowania lekkich samolotów pasażerskich.
„Biełaruskija nawiny” podają, że samolot, na którym po raz pierwszy w historii Białorusini oblecieli świat, należy właśnie do Centera.
Piloci prowadzili dziennik wyprawy dookoła świata na specjalnym blogu.
dd, pj/belsat.eu
Czytajcie również: