W przeliczeniu to 2300 złotych. Kastusia Żukouskiego ukarano za zdjęcia do materiału, który ukazał się na antenie Biełsatu.
Materiał dotyczył budowy chińsko-białoruskiego przedsiębiorstwa chemicznego w Swietłahorsku, którego otwarcia boją się mieszkańcy miasta. Okazało się bowiem, że część instalacji przeprowadzonych przez Chińczyków nie odpowiada białoruskim normom bezpieczeństwa. Z kolei austriacka firma zrezygnowała z zainstalowania tam maszyn – przyczyną miał być niestabilny fundament obiektu.
– Podczas zdjęć w Swietłahorsku śledzono nas – mówił nam Żukouski.
Niebawem otrzymał wezwanie z tamtejszego sądu. Formalną przyczyną wszczęcia postępowania, a następnie wymierzenia wysokiej grzywny była praca bez akredytacji.
Czytajcie więcej:
cez/belsat.eu/pl