Migranci znów się buntują. Tym razem pracownicy z Turkmenistanu, Uzbekistanu i Ukrainy


O tym co nie podoba się gastarbeiterom, opowiada Biełsatowi stróż z budowy.

Na Białorusi znów miał miejsce bunt pracowników z zagranicy. Ty razem protestowali budowlańcy z Turkmenistanu, Uzbekistanu i Ukrainy, którzy pracują w okolicy centrum handlowego „Zamek” przy budowie Ambasady Turkmenistanu w Mińsku.

Powodem buntu była niezadowalająca jakość chleba, który im przywieziono. Jak informuje portal tut.by, w czwartek o 10.20 obok placu budowy zebrała się około 200-osobowa grupa pracowników, którzy następnie wsiedli do dwóch podstawionych autobusów i odjechali do internatu.

Informację potwierdził pracownik ochrony obiektu. Według niego, trzy razy dziennie wydawane są migrantom posiłki, przygotowywane są nawet ich narodowe dania, ale tym razem do gustu nie przypadł im chleb. Stróż zapewnił, że sytuacja jest już pod kontrolą i jutro wszyscy wrócą do pracy.

Tydzień temu rozpoczął się protest chińskich pracowników budowy fabryki kartonów w miejscowości Dobrusz. Oburzeni niewypłacaniem im pensji gastarbeiterzy porzucili pracę i pieszo doszli do Homla, skąd zamierzali pojechać do Mińska na spotkanie ze swoim ambasadorem. Szef placówki dyplomatycznej postanowił uprzedzić ich wizytę i pojechał do nich sam. Sprawy jednak nie udało mu się rozwiązać.

Czytajcie również >>> Chińscy gastarbeiterzy: Chcemy wrócić do domu, ale nam nie pozwalają

 
Aktualności