Jawhen Mahda: Rosja nie może łatwo pokonać Ukrainy


Kijów stawia sobie za cel spełnienie wszystkich technicznych wymagań NATO do 2020 roku. Dlaczego, skoro Ukrainy do Sojuszu na razie nie zapraszają? Ile batalionów spełnia już standardy NATO? Biełsat rozmawiał z Jewhenem Mahdą, dyrektorem Centrum Stosunków Obywatelskich, ukraińskim ekspertem ds. agresji hybrydowych.

Biełsat: Jak przebiega przystosowanie ukraińskiego wojska do standardów NATO? Czy występują jakieś przeszkody.

Jewhen Mahda: Ukraińskie wojsko zaczęło się zmieniać w 2014. I ci, którzy widzieli wojsko w 2014 roku, te kilka tysięcy wojskowych, mocno by się zdziwili, widząc współczesną armię. Oczywiście, nie jest to prosty proces. W pierwszej kolejności do natowskich standardów przystosowano 10 batalionów. Ten proces trwa.

Ukraina postawiła siebie za cel do 2020 roku spełnić wszystkie techniczne wymagania NATO. Oznacza to, że nie zrezygnowaliśmy z poboru, ale jednocześnie jednostki rozmieszczone na wschodzie, ludzie biorący udział w działaniach bojowych, są albo żołnierzami zawodowymi, albo niewielka część z nich to ochotnicy.

To, co mówią rosyjskie media o batalionach karnych, to wszystko mit. Nie mniejszy od tego, że Rosja może lekko zawładnąć Ukrainą.

Ćwiczenia ukraińskich desantowców według standardów NATO w strefie ATO. Zdjęcie Ministerstwa Obrony.

Czy spełnienie tych wymagań jest realne?

Myślę, że w kwestiach technicznych, budowę obiektów wojskowych, jeśli Ukraina będzie dalej efektywnie wykorzystywać fundusze powiernicze NATO, jest to osiągalne. Trzeba rozumieć, że jest to dla ukraińskiego wojska konieczne, bo standardy NATO nie są abstrakcją. Na dzień dzisiejszy są to standardy najsprawniejszego sojuszu wojskowo-politycznego na świecie. Zbrojąc swoje wojsko zgodnie ze standardami NATO, ukraińska armia powoli się do niego zbliża. Zadaniem ukraińskiego wojska, bez względu na decyzje polityków, jest maksymalne zbliżenie się do tego, by de facto zostać członkiem NATO, nie będąc de iure. To poważnie zmienia ukraińską armię. Staje się poważnym argumentem ukraińskich polityków na arenie międzynarodowej i motywuje rozwój sił zbrojnych.

Im dalej jesteśmy od lat 2014-2015, okresu intensywnych działań bojowych, tym wyżej po drabinie służbowej wchodzą oficerowie frontowi. To element zmiany pokoleniowej w armii, która odbędzie się z pewnością do połowy następnej dekady.

Minister obrony Ukrainy Stepan Połtorak wizytuje wspólne manewry sił Ukrainy i NATO Rapid Trident 2017. 15 września 2017 roku. Reuters/Gleb Garanich

W jakim stopniu te reformy są sabotowane, bo dochodzi do sabotażu, i czy Ukraina efektywnie wykorzystuje możliwości, jakie daje współpraca z NATO? Czy ten proces jest efektywnie kontrolowany?

Prezydent wprowadził już ramową “Ustawę o bezpieczeństwie narodowym”. Niektórzy ją krytykują, ale raczej za to, że uznają ją za element gry politycznej. Myślę, że ustawa ta nie powinna być przedmiotem takiej krytyki. Przewiduje ona wprowadzenie cywilnego ministra obrony i jego zastępców, podział pełnomocnictw naczelnego dowódcy sił lądowych i szefa sztabu generalnego i podporządkowanie Gwardii Narodowej szefowi sztabu generalnego. Oznacza to, że Ukraina przyjmuje zachodnie zasady obywatelskiej kontroli i kierowania wojskiem. Oczywiście, pierwsi cywilni ministrowie obrony nabiją sobie wiele guzów i spotkają się z olbrzymią krytyką. Bez względu na to, czy zostanie nim obecny minister obrony Stepan Połtorak, który zdejmie mundur i zostanie cywilem, czy będzie to ktoś inny. Proces przekazania procesu tworzenia polityki zbrojnej z rąk wojskowych do cywilów. Ale skoro wzięliśmy kurs na integrację euroatlantycką, skoro są stosowne wymogi, myślę, że Ukraina będzie je spełniać.

Na ile efektywnie?

Ukraina jest dziś jednym z liderów jeśli chodzi o wydatki na wojsko w Europie (6 proc. PKB). Możliwe, że w wielkościach bezwzględnych to nie tak wiele, ale jest to znaczna część budżetu. I w warunkach wojny hybrydowej z Rosją, w warunkach złożonej sytuacji gospodarczej, te środki i tak należy wydać.

Ale Ukraina nie ma innego wyjścia. Faktycznie, Ukraina płaci za wieloletnie zaniedbania w rozwoju armii. Wykorzystuje pieniądze, by przekuć doświadczenie nie tylko w stworzenie licznej armii – ona i tak realnie, nie na papierze, liczy około 200 tysięcy żołnierzy – lecz wojska, które jest w stanie odeprzeć agresora. To m.in. modernizacja obrony przeciwlotniczej, która trwa w tym roku, i tworzenie i rozwój nowych czołgów, i realizacja programu rakietowego – mobilnego zestawu rakietowego Grom.

Dowodzący wojskami lądowymi USA w Europie Christopher Cavoli, naczelnik Narodowej Akademii Wojsk Lądowych Pawło Tkaczyk i kanadyjscy żołnierze. 1 lutego 2018 r. Zdjęcie Ministerstwa Obrony Ukrainy

Jakie siły podważają reformy na Ukrainie? Kto się im przeciwstawia, jakie metody wykorzystują?

Należy powiedzieć, że “Ustawa o bezpieczeństwie narodowym” utknęła na poziomie komisji parlamentarnej. Z jednej strony, jest element gry politycznej, z drugiej – dążenie części polityków, przeważnie prorosyjskich, do niedopuszczenia do przyjęcia tej decyzji. Rosja będzie na wszelkie sposoby utrudniać zbliżenie Ukrainy i NATO. Przy tym wśród polityków, którzy będą przeszkadzać, będą zarówno ci z etykietami polityków prorosyjskich, jak i tacy, którzy będą rwać na piersiach wyszywanki i mówić: jesteśmy za dobrem i przeciwko złu. Ale myślę, że bez względu na cały ten sprzeciw, stawka polityczna jest bardzo wysoko. Petro Poroszenko mówi wręcz o niezbędnych zmianach konstytucyjnych, które podkreślą euroatlantycką, europejską perspektywę Ukrainy w konstytucji. A mówić o nich bez przyjęcia “Ustawy o bezpieczeństwie narodowym” nie wypada.

Wywiad jest częścią programy Praswiet z Aliną Kouszyk

Aktualności