Pełnomocnik prezydenta Rosji do spraw praw dziecka Paweł Astachow spotkał się z wychowankami obozu przetrwania, którzy cudem przeżyli sztorm na jeziorze w Karelii. Na początku spotkania putinowski urzędnik postanowił nieco rozluźnić atmosferę.
W czasie sztormu w Karelii zginęło 14 dzieci: część z nich utonęła, część umarła od wychłodzenia w lodowatej wodzie. Utonął także 17-letni instruktor. Była to grupa nastolatków wysłana na wakacje z Moskwy i Petersburga. Opiekunowie grupy zdecydowali się na rejs po jeziorze Siamoziero mimo ostrzeżeń o sztormie. Gdy łódka się wywróciła instruktorzy przedłożyli własne życie nad ratowanie powierzonych im dzieci.
Rzecznik praw dziecka spotkał się w szpitalu z dziećmi, którym udało się przeżyć. Z początku zainteresował się, jak ewakuowano dzieci z wysepek, gdzie wyrzuciło je w czasie sztormu, a potem zapytał jedną z dziewczynek “No to co, jak się wam pływało?”. Gdy ta zmieszana nie umiała znaleźć słów, odpowiedział za nią lekarz: “Chwała Bogu, przeżyli”. Paweł Astachow dalej się przy tym uśmiechał.
W sprawie śmierci dzieci rozpoczęto śledztwo, zatrzymano pięciu podejrzanych. Tragedia odsłoniła straszne warunki w jakich odbywał się obóz: brak higieny, dezorganizację, problemy z zachowaniem bezpieczeństwa i formalnościami.