Tallinn twierdzi, że porwali go agenci FSB.
Funkcjonariusz Policji Bezpieczeństwa Estonii (KaPo) Eston Kohver był oskarżony o szpiegostwo, przemyt broni i nielegalne przekroczenie granicy. Odczytywanie wyroku trwało zaledwie 10 minut, ponieważ przeważająca część tekstu została uznana za rosyjską tajemnicę państwową.
Do incydentu granicznego z udziałem estońskiego oficera służb specjalnych doszło na początku września ub. roku. Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa poinformowała o zatrzymaniu estońskiego funkcjonariusza podczas wykonywania przez niego zadania wywiadowczego na terytorium Rosji. Miały o tym świadczyć znalezione przy nim dokumenty, broń, sprzęt nagrywający i 5 tys. euro gotówki.
Wersja Estończyków jest zupełnie inna. Przekonują oni, że doświadczony funkcjonariusz KaPo został porwany i wywieziony do Rosji, gdy wykonywał obowiązki służbowe po estońskiej stronie granicy. Politycy w Tallinnie nie wierzą też w sprawiedliwość wyroku, skazującego Kohvera na 15 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.
„Cały ten proces sądowy był farsą. Ogłoszony dziś wyrok nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwym postępowaniem sądowym” – oświadczył premier Estonii Taavi Rõivas.
cez, belsat.eu/pl, err.ee