W krajach Europy Zachodniej rocznica zakończenia II wojny światowej obchodzona jest 8 maja. Nie dotyczy to większości republik radzieckich, gdzie jak w czasach ZSRR obchodzi się Dzień Zwycięstwa dzień później.
Centralne obchody rocznicy w Mińsku rozpoczęły się o 10.45 czasu miejscowego marszem pamięci „Białoruś pamięta”.
Jego uczestnicy przeszli po prospekcie Niezależności niosąc w rękach portrety bohaterów wojny i zdjęcia swoich krewnych, którzy walczyli w „Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej”. Miał być to znak pamięci po tamtych wydarzeniach i wdzięczności dla „pokolenia zwycięzców”.
Na placu Zwycięstwa w Mińsku, gdzie marsz się zakończył na trybunach zasiedli ostatni białoruscy weterani II wojny światowej i zaproszeni goście: wojskowi, urzędnicy, sportowcy. Pod obeliskiem zwycięstwa, gdzie płonie wieczny ogień zostaną złożono kwiaty. W uroczystości udział wziął Aleksandr Łukaszenka, który także wystąpił przed zgromadzonymi.
„Nie pozwolimy falsyfikować zwycięstwa i odebrać jego naszym wnukom. Robimy wszystko, żeby żyli w pokojowym kraju. W całej historii nie zburzyliśmy ani jednego pomnika. Walczyliśmy o prawdę nt. wojny i naszego zrywu. Nie jest nam wstyd przed weteranami” – powiedział podczas swojej przemowy białoruski prezydent.
W tym roku jego przemówienie właściwe nie dotyczyło kwestii bieżących. Łukaszenka nie wspomniał np. o opozycji , którą w ub. latach lubił nazywać V kolumną.
Wieczorem na placu Zwycięstwa odbędzie koncert Prezydenckiej Orkiestry Republiki Białoruś.