Astralni komuniści atakują Białoruś


 

Globalne centra mocy sterowane przez masonów-syjonistów zamierzają zniszczyć wielonarodową, rosyjską cywilizację – taką „wiedzę” zdobywają białoruscy urzędnicy państwowi.

1,5-godzinny wykład wzbogacony pokazem tematycznych slajdów odbył się m.in. w siedzibie władz miejskich w Nieświeżu. Wysłuchali go urzędnicy wydziału ideologii. Prelegentem był Andrej Iwanou, były wykładowca Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego, obecnie zatrudniony w państwowym zjednoczeniu Znanije (Wiedza).

Rozpowszechniana przez niego „wiedza” to produkt powstały w strukturach Kursu Prawdy i Zjednoczenia (KPE), powstałego w Rosji jako partia polityczna o ideologii zbudowanej na stalinizmie, boskim pochodzeniu władzy i czczeniu postaci Aleksandra Puszkina.

– To raczej organizacja o typie destrukcyjnym, która łączy pseudonaukowe teorie spiskowe, powstałe wokół niepotwierdzonych faktów tzw. światowego spisku żydowskiego – uważa Dzianis Iwaszyn, szef inicjatywy Inform Napalm, demaskującej ukryte propagandowe i militarne działania Rosji.

Czy rzeczywiście istnieją masoni i spisek światowy? Zapytaliśmy o to przechodniów w najbardziej tajemniczym miejscu w Mińsku – w pobliżu tzw. Domu Masonów:

– Loża masońska to był kiedyś taki zakon. Masoni to najbogatsi ludzie na świecie, którzy wpływają na gospodarkę. Raczej nie ma co im się sprzeciwiać, bo swego czasu zajmowali się rozwojem kultury i zachowaniem wiedzy naukowej – oto opinie naszych rozmówców.

Iwanou i jego zwolennicy mieliby więc z kim pracować i wśród kogo propagować idee „cywilizacji rosyjskiej” i wojny z Zachodem.

– Istnieje wielonarodowa cywilizacja rosyjska lub słowiańska, nieważne. I np. dziś na Ukrainie trwa walka neokolonialna, polityka neokolonializmu. Skąd wziąć nowych wasali, jeśli się oni nie poddają? Trzeba rozjeżdżać ich czołgami, torturować i wyrywać im paznokcie – głosi Iwanou, były wykładowca uniwersytecki.

Działa wśród urzędników państwowych i biznesmenów. A razem z byłym publicystą i propagandystą białoruskiej telewizji państwowej Jauhienem Nowikowem założył tzw. Szkołę Polityki Publicznej.

– Będziemy uczyć młodzież – przede wszystkim białoruską – rozumienia procesów globalnych i zagrożeń – mówił o niej Nowikau, który w latach 90. zdążył być też deputowanym do białoruskiego parlamentu.

Zwolennicy KPE są uważani za lekko nienormalnych. I taka opinia panuje nawet w rosyjskich organizacjach wyznających idee imperialne. Ale z jakiegoś powodu są oni oni wpuszczaniu do tzw. Domu Moskwy w Mińsku. W tym rosyjskim ośrodku kulturalno-biznesowym prowadzą wykłady o tajnych wpływach w polityce.

– Zarówno Dom Moskwy, jak i przedstawicielstwo Rossotrudniczestwa z filiami w Mińsku i Brześciu to specyficzne inkubatory wszelakich prorosyjskich organizacji na Białorusi. Koordynują i finansują te prorosyjskie organizacje – mówi Dzianis Iwaszyn.

Organizacje te przyciągają do siebie ludzi opętanych różnymi ideami – antyszczepionkowców, stalinistów, wyznawców teorii fizyki alternatywnej i systemów bankowych z zerowym oprocentowaniem. Jeżdżą oni po Rosji i Białorusi, organizują zloty zwolenników i obchodzą Dzień Peruna. Ale największe niebezpieczeństwo to sącząca się propaganda, skierowana na podważanie białoruskiej suwerenności.

Czytajcie również:

Jarasłau Ścieszyk, cez/Biełsat

Aktualności